"Super Express": - Na początku roku mówiłeś "Super Expressowi", że mimo dużej straty do Legii, wciąż wierzysz w mistrzostwo Lecha. Naprawdę wierzyłeś?
Karol Linetty: - Oczywiście, że tak! Kiedy na początku roku wszyscy mówili, że nikt już nie zagrozi Legii, ja wierzyłem w mój zespół. Po pokonaniu Legii złapaliśmy jeszcze lepszą formę i pokazaliśmy moc. Skreślono nas, ale my się nigdy nie poddajemy. Pokazaliśmy, że potrafimy.
- Twój gol na Łazienkowskiej to jeden z ważniejszych momentów sezonu dla Lecha.
- Dzięki temu mieliśmy punkt przewagi nad Legią, ale pozostało jeszcze kilka spotkań. Nie oglądaliśmy się na nikogo, chcieliśmy tylko wygrywać. Wszyscy patrzyli na nasze plecy, a my wykonywaliśmy swoją pracę.
Polska - Gruzja. Karol Linetty: Gruzja nie powinna nam sprawić problemów [WIDEO]
- Kiedy to mistrzostwo stało się dla was realne?
- Po przegranym finale Pucharu Polski z Legią była w nas duża sportowa złość. Byliśmy lepsi, pokazaliśmy, że potrafimy zdominować Legię, ale wygrać się nie udało. Dlatego na Łazienkowską przyjechaliśmy potrójnie zmobilizowani i pokazaliśmy siłę.
- Długo chyba w Poznaniu nie zabawisz...
- Nie wiem, czy odejdę, ale wiem, że są oferty. I to nie jakieś, ale bardzo dobre. O tym wszystkim pomyślę dopiero po zgrupowaniu reprezentacji, nie chcę teraz zaprzątać sobie tym głowy.
- Co o transferze sądzą rodzice?
- Będą się bać o swojego synka (śmiech). Ale cóż, taką obrałem sobie drogę. Już mając 13 lat, zostawiłem rodzinny dom, ciężko było. Dlatego teraz są już przygotowani.
- Zagrasz w meczu z Gruzją?
- Chciałbym. Sezon był trudny, ale zawsze znajdę siły, by zagrać w reprezentacji. Gra z orzełkiem na piersi to spełnienie marzeń. Od ostatniego meczu z Gruzją, w którym zagrałem 5 minut, nabrałem trochę więcej pewności siebie. Przyjechałem tutaj wykonać swoją pracę na treningach, a po cichu liczę na wyjściową jedenastkę. Jednak to, że jestem mistrzem Polski, wcale nie zmienia mojej pozycji w kadrze, bo to dwie różne sprawy.
- Jakie plany na wakacje?
- Chcę dobrze wypocząć, ale jak znam siebie, będzie mi się tęskniło za piłką, więc nie będzie problemu z powrotem do treningów. Planuję raczej aktywny wypoczynek, bo nie potrafię po prostu leżeć i nic nie robić. Będę robił wszystko, co związane ze sportem z jednym wyjątkiem - nie będę kopał piłki.