Od kiedy finał Pucharu Polski rozgrywany jest na Stadionie Narodowym w Warszawie, rozgrywki nabrały większego znaczenia dla wielu klubów. Bo kto nie chciałby zagrać przed kilkudziesięciotysięczną publicznością na największym obiekcie w Polsce? W tym roku do finału dotarły Legia Warszawa i Raków Częstochowa, a więc dwie czołowe ekipy PKO Ekstraklasy. O poziom piłkarski nie trzeba się obawiać, ale duże znaki zapytania powstały wokół atmosfery podczas spotkania.
Kulesza z pilnymi informacjami
Już przed rokiem doszło do skandalu. Kibice Lecha Poznań nie weszli na trybuny PGE Narodowego, gdyż nie mogli wnieść tzw. "sektorówki", o czym zdecydowała m.in. straż pożarna. W geście protestu fani nie pojawili się na stadionie i więcej mówiono o tej sytuacji, niż meczu Kolejorza z Rakowem. Pierwotnie i tym razem była mowa o zakacie sektorówek. Kibice Legii w tej kwestii wyrazili się jasno i grozili bojkotem, jeśli decyzja nie zostanie zmieniona.
Wielkie święto na Narodowym?
Ale już od kilku dni mówiło się, że PZPN negocjuje ze strażą pożarną i miastem Warszawa o możliwości wniesienia opraw. We wtorkowe popołudnie Cezary Kulesza przekazał, że negocjacje potoczyły się po myśli fanów i PZPN. - Udało się, straż pożarna dała zielone światło dla sektorówek podczas finału Fortuna Puchar Polski na PGE Narodowym. Dziękuję Państwowej Straży Pożarnej i Warszawie za dobrą współpracę. 2.05.23 16:00 Legia Warszawa vs Raków Częstochowa — to będzie prawdziwe święto kibiców - napisał prezes PZPN na Twitterze.