„Panie Nitot, jeszcze nie jest za późno, żeby się wycofać. Ma pan jeszcze klientów, a pana firma jeszcze działa” - tak brzmiał jeden z napisów wywieszonych na tzw. "Żylecie" (trybunie dla najbardziej zagorzałych kibiców Legii). To on i transparent z hasłem "Kisiel - won z Legii" wywołały burzę w Polsce.
Ponad półtora tygodnia temu, Komisja Ligi postanowiła zbadać sprawę i wymierzyć dotkliwą karę dla klubu z Warszawy. Po pierwsze Legia musiała zapłacić 50 tysięcy złotych. Po drugie, co było gorsze dla normalnych kibiców, wszyscy znajdujący się na Żylecie w trakcie tamtego spotkania, mieli zakaz wstępu na kolejny mecz w ramach Ekstraklasy.
- Kluby biorące udział w rozgrywkach Ekstraklasy zobowiązane są dbać o jej wizerunek i prestiż oraz wspólnie budować jakość rozgrywek. Niedopuszczalnym i wysoce nagannym jest zachowanie kibiców Legii, którzy po pierwsze grożą młodemu zawodnikowi ich akademii, a po drugie grożą potencjalnemu sponsorowi innego klubu - skomentował dla oficjalnej strony rozgrywek Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi.
Kara została zawieszona przez NKO PZPN. To oznaczało, że wszyscy kibice Legii z powrotem mogli normalnie wejść na stadion na mecz z Jagiellonią Białystok. Podczas niego wywiesili kolejny transparent - tym razem zaadresowany do władz ligi. - Ekstraklaso, jeszcze nie jest za późno na zmianę podejścia do kibiców. Nadal macie sponsorów, na stadiony jeszcze ktoś przychodzi...
Czy władze Ekstraklasy zechcą wysłuchać apelu kibiców Legii? Z jednej strony, nie wolno zezwalać na karanie w ramach odpowiedzialności zbiorowej. Na trybunie zasiadło kilka tysięcy osób, które nie utożsamiały się z tamtym transparentem. Z drugiej, zachowanie fanów, którzy wywiesili owe transparenty było skandaliczne... Teraz piłka leży po stronie PZPN-u i Ekstraklasy!
Polecany artykuł: