Wszystko zaczęło się spokojnie, ale to była tylko cisza przed burzą. W 24. minucie festiwal bramek zainicjował Miroslav Radović, a niespełna 60 sekund później Władimir Dwaliszwili podwyższył na 2:0 dla Legii, dobijając zablokowany strzał Henrika Ojamy.
Po przerwie padło aż sześć bramek. Już dwie minuty po wnowieniu gry ponownie trafił Dwaliszwili. Gruzin skompletował hat-ticka w 69. minucie trafiając na 5:1. Wcześniej Zbigniewa Małkowskiego pokonał jeszcze Michał Kucharczyk.
W końcówce zerwała się jeszcze Korona, której piłkarze bardzo nie chcieli ponieść sromotnej klęski. Udało się. Wojciecha Skabę dwa razy zdołał pokonać Paweł Sobolewski i mecz zakończył się wynikiem 3:5. Pierwszego gola dla Korony (na 1:3) strzelił Michał Janota.
Dzięki wygranej Legia wróciła na fotel lidera, który w piątek straciła na rzecz Wisły Kraków.
Korona Kielce - Legia Warszawa 3:5 (0:2)
Bramki: Janota 59, Sobolewski 77, 89 - Radović 24, Dwaliszwili 25, 47,69 Kucharczyk 67
Żółte kartki: Janota - Furman, Brzyski.
Korona Kielce: Małkowski - Kuzera, Malarczyk, Sylwestrzak, Lisowski - Kiełb (62. Sierpina), Stano, Sobolewski, Janota, Pyłypczuk (46. Trojanowski) - Trytko (46. Lenartowski).
Legia Warszawa: Skaba - Broź, Dossa Junior, Rzeźniczak, Brzyski - Ojamaa (66. Kosecki), Vrdoljak (77. Łukasik), Furman (73. Pinto), Radovic, Kucharczyk - Dwaliszwili.