Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Orlando Sa: Jak trwoga, to do Orlando [ROZMOWA SE]

2015-06-03 16:50

Strzelił w tym sezonie już 13 goli, ale wierzy, że najważniejsze dopiero przed nim. Od skuteczności Orlando Sa (27 l.) będzie zależało, czy Legia Warszawa pokona dziś Lechię Gdańsk i zachowa szansę na mistrzostwo Polski. Portugalczyk wciąż jest pełen nadziei i w niedzielę wieczorem chce świętować z kolegami obronę tytułu.

"Super Express": - Co będziesz robił w niedzielę o 20?

Orlando Sa: - Zaproszę ciebie, "Super Express" i wszystkich kibiców Legii na fiestę po zdobyciu mistrzostwa.

- Naprawdę? Na dwie kolejki przed końcem sezonu macie punkt straty do Lecha Poznań. Nie będzie wam łatwo...

- Niech się stresuje Lech. My robimy swoje, czyli wychodzimy na boisko i wygrywamy. A oni czują nasz oddech na plecach i się denerwują. Ja najbardziej lubię występować właśnie w takich spotkaniach. W jakimkolwiek innym kraju Legia o tej porze świętowałaby już mistrzostwo Polski. A ja byłbym już z rodziną w Portugalii na wakacjach (śmiech). Niestety, organizacja polskiej ligi jest beznadziejna. Ważne mecze odbywają się dopiero po 30. rundzie.

Czereszewski: Legia sama sobie odbierze mistrzostwo [ROZMOWA SE]

- Obawiacie się meczu z Lechią? Dwa miesiące temu przegraliście w Gdańsku 0:1...

- Rzeczywiście, z Lechią nie gra nam się dobrze. Ale jesteśmy w dobrej formie i wierzę, że wygramy.

- Kiedy trener sadzał cię na ławce, kibice ujmowali się za tobą. Jak to odbierasz?

- Poparcie kibiców czułem przez cały sezon, za co bardzo dziękuję. Gdyby nie oni, już chyba by mnie w Warszawie nie było.

- Było wsparcie od kibiców, a brakowało od trenera Berga?

- Podkreślę - czułem wsparcie kibiców. Nie chcę teraz rozwijać tematu trenera Berga.

- Ostatnio strzeliłeś kilka ważnych goli. Poczułeś się liderem tej drużyny?

- Nie czuję się liderem, ale szkoda, że wcześniej niektórzy nie rozumieli, że mogę dużo pomóc. Wcześniej nie pojawiałem się na boisku, a teraz mamy sytuację "jak trwoga, to do Orlando". Nie mogę zapewnić, że gdybym grał dwa razy więcej, strzeliłbym dwa razy więcej goli. Ale na pewno mógłbym bardziej pomóc Legii. Nie ja jednak rządzę, nie jestem trenerem.

- Wielokrotnie mówiłeś, że chcesz trafić do reprezentacji Portugalii. Dalej w to wierzysz?

- Wierzę, ale jeśli będę miał jeszcze jeden taki sezon jak w Legii, będę grał raz na jakiś czas, to nikt mnie nie powoła.

Najnowsze