- Wracam do siebie, do domu, do klubu, w którym się wychowałem. Są emocje, tym bardziej, że to mój pierwszy mecz w roli pierwszego trenera przeciwko Lechii Gdańsk. Gospodarze będą faworytem, ale my chcemy sprawić niespodziankę, tym bardziej, że gdy przyjeżdżałem tutaj jako asystent, to więcej było przegranych - mówił przed meczem trener "Górali" Krzysztof Brede w rozmowie z serwisem trojmiasto.pl.
Jak się okazało, nie będzie miło wspominał tego powrotu... Nieszczęścia Podbeskidzia Bielsko-Biała rozpoczęły się w 13. minucie, która okazała się pechowa przede wszystkim dla Aleksandra Komora, który pokonał swojego bramkarza. Gospodarze poszli za ciosem. Jeszcze przed przerwą dwie bramki zdobył Flavio Paixao. Kropkę nad "i" w czwartej minucie doliczonego czasu gry postawił Łukasz Zwoliński. Dla gdańszczan był to drugi mecz z rzędu, w którym zdobyli cztery bramki.
Lechia Gdańsk - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0 (3:0)
Bramki: Komor 13 (s), Paixao 30, 42, Zwoliński 90
Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Omran Haydary (86. Mateusz Żukowski), Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski (70. Mateusz Sopoćko), Maciej Gajos (79. Egzon Kryeziu), Conrado (79. Egy Maulana Vikri) - Flavio Paixao (70. Łukasz Zwoliński)
Podbeskidzie: Martin Polacek - Filip Modelski, Aleksander Komor, Milan Rundić, Kacper Gach - Karol Danielak (56. Łukasz Sierpina), Jakub Bieroński (56. Filip Laskowski), Gergo Kocsis, Tomasz Nowak (71. Desley Ubbink), Marko Roginić (70. Mateusz Marzec) - Kamil Biliński
Żółte kartki: Makowski, Kubicki - Roginić, Biliński, Modelski