Legendarny trener po spadku Wisły Kraków. Mówi o smutku, przypadkowych piłkarzach, braku jakości

Trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda. Na kolejkę przed końcem sezonu Wisła Kraków spadła z PKO BP Ekstraklasy. Biała gwiazda przegrała 2:4 na wyjeździe z Radomiakiem Radom i w ten sposób straciła szansę na uratowanie ligowego bytu. Poprzednio krakowski klub spadł z ligi w sezonie 1993/94. Legendarny trener Henryk Kasperczak jest zasmucony, tym co się stało z Wisłą Kraków, z którą przed laty odnosił sukcesy.
Wisła prowadziła z Radomiakiem 2:0, ale potem straciła cztery bramki. - Zaczęło się dobrze, a skończyło fatalnie - podsumował trener Henryk Kasperczak w rozmowie z Polską Agencją Prasową. - Sytuacja była już jednak bardzo trudna wcześniej. Wisła to zespół zbudowany z przypadkowych piłkarzy. Czasem pokazywali się z niezłej strony, zwłaszcza gdy trenerem został Jerzy Brzęczek, ale nie byli w stanie regularnie dobrze grać. Brakowało jakości. Jestem teraz bardzo smutny jak wszyscy, którzy kochają Wisłę. Przykre, że taki zasłużony klub spadł z ekstraklasy – wyznał utytułowany szkoleniowiec.
Jakie perspektywy rysują się przed zasłużonym klubem? - Nadeszły ciężkie czasy, kłopoty finansowe będą jeszcze większe, a wiadomo, że w takiej sytuacji trudno coś wartościowego zbudować - stwierdził Kasperczak. - Struktury są ważne, ale w zawodowym futbolu liczą się głównie pieniądze. Nie wiadomo, czy jakiś dobry piłkarz będzie chciał teraz do Wisły przyjść. Polityka sportowa klubu była zła. Można przegrać jeden, dwa mecze, ale nie można zwalić całego sezonu – analizował słynnym trener.