Bartosz Kapustka

i

Autor: Cyfrasport Bartosz Kapustka

Beniaminek z Kielc nie poddał się

Legia lepsza od Korony. Najpierw dominacja, a na koniec wicelider drżał o wynik! [WIDEO]

2023-01-29 17:05

W tym sezonie Legia jest niepokonana na własnym stadionie. Passa została podtrzymana, bo wygrała 3:2 z Koroną na starcie rundy rewanżowej. Wicelider dominował, prowadził nawet trzema bramkami. Wydawało się, że ma wszystko pod kontrolą, ale w drugiej połowie entuzjazm stołecznych piłkarzy popsuł rezerwowy Jewgienij Szykawka. Białorusin strzelił dwa gole, wykorzystując błędy obrony gospodarzy. Dał nadzieję beniaminkowi z Kielc na wywiezienie dobrego wyniku z Łazienkowskiej. Legia drżała o wynik, bo rywal poczuł krew. Wszystko skończyło się dla niej dobrze, bo wygrywając zmniejszyła stratę do prowadzącego Rakowa.

Stałe fragmenty przed przerwą

Legia zaczęła obiecująco, bo co chwilę na bramkę Korony sunęły ataki. Aktywny był z lewej strony Filip Mladenović, który świetnie współpracował z Yuri Ribeiro. Bramkarz Korony wybronił m.in. strzał Macieja Rosołka. Tyle że po kwadransie kielczanie wyprowadzili kontrę. Obrońcom na środku boiska urwał się Bartosz Śpiączka. Wprawdzie nawet strzelił gola, ale sędzia nie uznał tego trafienia, bo napastnik rywali był na spalonym. Gospodarze w końcu przebili się przez mur obrońców Korony. Rosołek wpadł na pole karne, przerzucił sobie piłkę nad Kyryło Petrowem, który zatrzymał go faulem. Arbiter podyktował rzut karny, który na gola zamienił Josue. To jego szóste trafienie w sezonie. Portugalczyk zmylił bramkarza Marcela Zapytowskiego, który nie wyczuł jego zamiarów. Nowy nabytek Korony Nono próbował przed przerwą zaskoczyć bramkarza Kacpra Tobiasza. Ale jego strzał był zbyt lekki i oddany w środek bramki. Golkiper Legii pewnie wyłapał to uderzenie.

Nie chcieli rzucić się na Legię z szablami

Legia dominowała i przed przerwą podwyższyła prowadzenie. Po rzucie rożnym gola głową strzelił Maik Nawrocki. W tej sytuacji asystę - trzecią w sezonie - zaliczył Josue. Legia wyglądała bardzo dobrze w tej części zawodów. Oddała dziesięć strzałów, z czego cztery były celne. - Wiedzieliśmy, że będzie ciężki mecz - powiedział w przerwie Bartosz Śpiączka w Canal+ Sport. - Najgorsze, że tracimy bramki po stałych fragmentach. Jesteśmy sami dla siebie zagrożeniem. Rozmawialiśmy przed spotkaniem, że Legia ma wysokich zawodników i musimy na nich uważać. Nie mogliśmy się zrzucić z szablami na Legię, bo wiadomo jaką ten zespół ma jakość. Straciliśmy dwie głupie bramki. Musimy zaryzykować, bo nie mamy nic do stracenia - zapowiedział napastnik Legii.

Założenia zdały egzamin

W warszawskim zespole dobrze prezentował się Maciej Rosołek, który był skuteczny w sparingach. - Forma u mnie jest zwyżkowa - przyznał napastnik Legii w Canal+ Sport. - Brakuje bramek, żeby to potwierdzi. Ale one przyjdą. Wtedy odbiór mojej gry będzie lepszy. Wykonujemy to, co sobie założyliśmy. To zdaje egzamin. Każdy widzi jaki jest stan murawy, ale nie można w tym szukać wymówek. Trzeba się zaadoptować do warunków - zaznaczył Rosołek.

Gospodarze wyśmienicie zaczęli drugą połowę. Pierwsza ich akcja zakończyła się strzeleniem trzeciego gola. Carlitos zagrał do Bartosza Kapustki, a ten płaskim strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi Korony.  Później z dystansu próbował Carlitos dla którego był to jubileuszowy występ w lidze. Zagrał po raz 50 w Legii w ekstraklasie. Jednak Hiszpan był za mało precyzyjny przy strzale. Następnie Hiszpan zmarnował wyśmienitą okazję po zagraniu Pawła Wszołka.

Białorusin zaskoczył dwa razy

Jednak Korona potrafiła zaskoczyć obronę gospodarzy. Z jej błędu dwa razy skorzystał rezerwowy Jewgienij Szykawka. Po strzeleniu gola rywale grali odważniej i kilka razy postraszyli warszawskich piłkarzy. Legia do końca musiała drżeć o wynik. Wybroniła się i zmniejszyła dystans do Rakowa. A trener Kamil Kuzera ma nad czym myśleć. Seria Korony to już jedenaście meczów z rzędu bez wygranej w lidze. W tym sezonie beniaminek zanotował trzy zwycięstwa. Wszystkie w... sierpniu.

Sonda
Kto zostanie mistrzem Polski 2022/23?

Legia Warszawa - Korona Kielce 3:2

Bramki:

1:0 Josue 24. min (karny), 2:0 Maik Nawrocki 36. min, 3:0 Bartosz Kapustka 47. min, 3:1 Jewgienij Szykawka 65. min, 3:2 Jewgienij Szykawka 79. min

Żółte kartki:

Josue, Nawrocki, Kapustka, Wszołek, Augustyniak, Tobiasz, Rosołek (Legia) - Zapytowski, Nono (Korona)

Sędziował: Damian Sylwestrzak. Widzów: 18 069

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka (87. Patryk Sokołowski), Josue (87. Igor Strzałek), Filip Mladenović (90. Mattias Johansson) - Maciej Rosołek, Carlitos (73. Ernest Muci)

Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Kyryło Petrow, Marius Briceag - Jakub Łukowski (85. Jacek Kiełb), Ronaldo Deaconu, Adam Deja, Nono (61. Dalibor Takać), Dawid Błanik (61. Podgórski) - Bartosz Śpiączka (61. Jewgienij Szykawka)

Najnowsze