Co jest z przyczyna bojkotu meczu? Otóż właścicielami klubu z Kijowa są bracia Surkisowie - Ihor i Hryhorji, którzy propagują postawy i hasła prorosyjskie. Hryhorij był członkiem zdelegalizowanej w Ukrainie prorosyjskiej partii politycznej. - Wedle przedstawionych wiarygodnych dowodów i informacji, właściciele Dynama, bracia Surkis, prezentują od zawsze postawy prorosyjskie, współpracują z rosyjskimi politykami i lobbystami – czytamy w tekście opublikowanym na portalu kibicowskim legionisci.com. Kibice Legii mieli skontaktować się z kibicami Dynama na Ukrainie, którzy informują i oskarżają Surkisów o działalność zgodną z polityką Kremla. Jest też faktem, że Surkisowie zaraz po wybuchu wojny uciekli z Ukrainy na Węgry, przewożąc nielegalnie olbrzymią kwotę - 17,6 mln dolarów, bo nie zgłosili tego ukraińskim celnikom. Dopiero węgierskie służby poinformowały o przewożeniu przez właścicieli Dynama tych pieniędzy.
Wobec nieufności do właścicieli Dynama, kibice warszawskiego klubu informują, że nie wezmą udziału na stadionie w imprezie zaplanowanej na 12 kwietnia, a do władz Legii zwracają się z apelem. - Apelujemy o przekazanie dochodu z tego meczu na konto sprawdzonej fundacji, a nie zasilanie Dynama Kijów i prorosyjskich braci Surkisów – czytamy w oświadczeniu kibiców. Warszawa ma być pierwszy przystankiem Dynama w serii meczów na cele charytatywne, a następnie aktualni mistrzowie Ukrainy mają zagrać ze Steauą Bukareszt. W planie są jeszcze mecze z takimi potęgami jak Ajax, PSG, Barcelona czy Milan. Oprócz uzyskania środków na pomoc ukraińskiej armii, celem tych meczów jest poinformowanie społeczności międzynarodowej o straszliwej wojnie w Ukrainie.