Legia straci kolejnego napastnika? Aleksandar Prijović może odejść już zimą!

2016-12-23 10:11

Legia Warszawa pożegnała się już z Nemanją Nikoliciem, który przeszedł do Chicago Fire. Jednak do walki o obronę mistrzowskiego tytułu i rywalizacji z Ajaksem Amsterdam w 1/16 Ligi Europy podopieczni Jacka Magiery mogą przystąpić bez kolejnych dwóch kluczowych zawodników. O Bartosza Bereszyńskiego zabiega Sampdoria Genua, a niewykluczone, że z zespołem pożegna się drugi z napastników, czyli Aleksandar Prijović.

Legia Warszawa może przystąpić znacznie osłabiona do rundy rewanżowej w LOTTO Ekstraklasie oraz rywalizacji w 1/16 Ligi Europy, gdzie zmierzy się z Ajaksem Amsterdam. Dobra postawa w fazie grupowej Ligi Mistrzów oraz jesienią na polskich boiskach od momentu przejęcia drużyny przez Jacka Magierę zaowocowała znacznym zainteresowaniem zawodników mistrza Polski przez zagraniczne kluby. Ten fakt nikogo nie dziwi, ponieważ stołeczna ekipa wprawdzie zajęła 3. miejsce w Champions League, ale dostarczyła wszystkim kibicom niesamowitych emocji, ponieważ nie kalkulowała i szła na wymianę ciosów. Potrafiła strzelić trzy gole Realowi Madryt na własnym boisku, czy cztery Borussii Dortmund na Signal Iduna Park.

Kilka dni po ostatnim meczu z Górnikiem Łęczna z klubem pożegnał się Nemanja Nikolić, który w ciągu 1,5 roku w 86 meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił 56 goli. - Legia ma bardzo dobrych piłkarzy. Jest Aleksandar Prijović, mój wielki przyjaciel na boisku i poza nim. On ma charakter, aby mnie zastąpić. Życzyłbym mu, aby został królem strzelców - mówił o Prijoviciu.

Jednak jego przyszłość w barwach mistrza Polski stoi pod znakiem zapytania. W ostatnich tygodniach imponował formą, w fazie grupowej Ligi Mistrzów strzelił dwa gole Borussii, zaliczył dwie asysty. Dobrze sobie radził również jesienią na ligowych boiskach, a jego wysoka forma została zauważona przez zagraniczne kluby. Kilka dni temu "WP Sportowe Fakty" informowały, że zainteresowany pozyskaniem "Prijo" jest chiński klub, który jest w stanie zapłacić za niego 1,2 mln euro. Wprawdzie w szeregach stołecznego klubu nie ma woli wyprzedaży, ale nikt nie będzie blokował zawodników na siłę, jeśli dostaną dobrą ofertę. A o możliwym odejściu drugiego z napastników przy Łazienkowskiej poinformował dziennikarz "Super Expressu" na swoim Twitterze.

Natomiast bardzo możliwe, że barwy już w zimowym okienku transferowym zmieni Bartosz Bereszyński. Jak dowiedział się "SE" 24-latek ma oferty z Aston Villi oraz z Pescary oraz Sampdorii. Klub z Genui ma problem na prawej obronie i zdaniem "Przeglądu Sportowego" jest gotów zapłacić kwotę odstępnego wynoszącą około 3 miliony euro.

Najnowsze