Na liście życzeń Bogusława Leśnodorskiego, prezesa Legii, jest 25 nazwisk. Wśród nich znajduje się kapitan hiszpańskiej Granady, Inigo Lopez.
- Szukamy defensorów już doświadczonych, przy których nasi młodzi gracze mogliby się uczyć i nabierać od nich doświadczenia. Stąd nasze zakusy na Inigo Lopeza. Taki zawodnik bardzo by nam się przydał - grał w Primera Division, był kapitanem zespołu. Piłkarz był u nas, rozmawiał, ale jak na razie do porozumienia nie doszliśmy. Co nie znaczy, że już nie dojdziemy. Trwa typowe przeciąganie liny. On sprawdzał nas, a my jego. Uważał, że nasza oferta nie była satysfakcjonująca, ale to nie znaczy przecież, że za kilka dni nie dojdzie do wniosku, że w sumie ta propozycja nie była taka zła - tłumaczy Leśnodorski w rozmowie z serwisem Legia.Net.
Przeczytaj też: Real i Barcelona powalczą o Lewandowskiego?
Przed kilkoma dniami z Legią kontrakt podpisał Estończyk Henrik Ojamaa, który był najlepiej asystującym piłkarzem w minionym sezonie ligi szkockiej. Prezes zapewnił, że do zespołu podczas okresu przygotowawczego dołączą kolejni nowi gracze.
- Mamy szansę pozyskać zawodników, którzy grali na niezłym poziomie, zarobili i teraz szukają wyzwań. Mają do wyboru: ósmą czy dziewiątą drużynę portugalską, ławkę w Benfice lub pierwszy skład w Legii. Niełatwo ich namówić, ale negocjujemy. Jestem przekonany, że na obozie przygotowawczym Henrik Ojamaa nie będzie jedynym nowym zawodnikiem - cytuje sternika warszawskiego klubu "Gazeta Wyborcza".