Szymon Włodarczyk

i

Autor: gornikzabrze.pl Szymon Włodarczyk

Hit 6. kolejki ekstraklasy

Ligowy szlagier przy Łazienkowskiej. Szymon Włodarczyk wraca do Warszawy z konkretnym zadaniem

2022-08-19 5:40

W cieniu czwartkowych emocji pucharowych z udziałem Rakowa i Lecha, już w piątek wraca ekstraklasa. Zarówno częstochowianie, jak i poznaniacy swoje mecze w 6. kolejce przełożyli na 31 sierpnia. W tej sytuacji najciekawiej w tej serii gier zapowiada się starcie w stolicy, w którym Legia zmierzy się z Górnikiem. To będzie prestiżowy bój zwłaszcza dla jednego z zabrzan, o czym barwnie opowiedział „Super Expressowi”.

Kiedy stało się jasne, że w sezonie 2022/23 reprezentować będzie barwy Górnika, Szymon Włodarczyk od razu spojrzał w ligowy terminarz i zakreślił kółkiem datę 19 sierpnia – dzień meczu zabrzan z Legią przy Łazienkowskiej. Bo Legia to kawał jego – krótkiego na razie – futbolowego życia.

„Super Ekpress”: - Ciarki chodzą po plecach?

Szymon Włodarczyk: - Nie. Mam sentyment do Legii, bo tu stawiałem pierwsze kroki w poważnej piłce. Cieszę się, że teraz będę mógł z nią rywalizować w lidze.

- Spędził pan w ligowym zespole Legii trzy sezony. Ma żal z powodu rozstania?

- Nie. Rozstawaliśmy się w pokojowych relacjach, podaliśmy sobie ręce.

Szymon Włodarczyk, nowy napastnik Górnika stawia sobie niebanalne wyzwanie. Chodzi o... nazwisko

- A może jest żal do siebie, że nie zrobił pan wszystkiego, by Legia zaproponowała pozostanie?

- Może i mogłem więcej dać w tych meczach, w których dostawałem szansę, choć nie było ich zbyt wiele: zazwyczaj epizody, w których nie było łatwo młodemu zawodnikowi. A może w Legii po prostu komuś zabrakło większej cierpliwości do mnie?

PKO Bank Polski Ekstraklasa odcinek 1

- Z kim przybije pan pierwszą „piątkę” po przyjeździe na Łazienkowską?

- Moim bardzo dobrym kolegą jest Kacper Tobiasz, z którym grałem jeszcze na Ursynowie, w tamtejszym SEMP-ie. Razem do gimnazjum chodziliśmy, siedzieliśmy w jednej ławce, czasem spędzaliśmy razem wakacje. Serdecznie się też przywitam z Arturem Jędrzejczykiem, przez półtora roku byłem z nim w pokoju w ośrodku treningowym. Wziął mnie pod swoje skrzydła, dużo pomógł.

- Bramka na Legii też jest w planach? Zepsułby pan koledze akcję „Murowane pomaganie...

- Oczywiście, że jest w planach. Po to gram! A teraz chcę „ustrzelić” kumpla z ławki (śmiech)! Kacper co prawda wie, jak strzelam, ale ja z kolei wiem, jak on broni i gdzie celować.

Wszystko zaczęło się od telefonu, który brzmiał... jak żart. Dziś, u progu sezonu, ten piłkarz jest jednym z objawień ekstraklasy

- Piotr Włodarczyk to jedna z legend Legii. Ma pan wrażenie, że w pańskiej grze widać podobieństwo do taty?

- Genów się nie uda oszukać. W Legii moimi trenerami byli Jan Mucha, Marek Saganowski, Aleksander Vuković, Krzysztof Dowhań. Pamiętają tatę z boiska i mówią, że ruszam się identycznie jak on. No i jeszcze dodają: „Czasami masz słabszy mecz, ale – jak to u niego bywało – w końcu ci ta piłka pod nogi spadnie i strzelisz gola”. Niech więc i teraz się uda!

Sonda
Kto wygra mecz Legia - Górnik?
Najnowsze