Lukas Podolski postanowił powiedzieć w ostrych słowach o sytuacji w Górniku Zabrze! Były napastnik Arsenalu i reprezentacji Niemiec powiedział w rozmowie z "WP. SportoweFakty" powiedział wprost o sytuacji w śląskim klubie. Jak sam mówi, kolorowo nie jest. Tak mocnych słów nie można było się spodziewać.
Lukas Podolski uderza w Górnika Zabrze. Padły mocne słowa
Jak mówi Podolski w rozmowie z "WP SportoweFakty", w klubie brakuje odpowiedniego zarządzania, a on sam nie jest zbyt doceniany za to, co zrobił dla drużyny.
- Jeśli ktoś ostatnio przywrócił to miasto na światową mapę, to właśnie ja, moim transferem. Ja po prostu nie mogę patrzeć na to, co się dzieje z tym klubem, bo serce mi pęka. Chcę, żeby ludzie nie byli ślepi, żeby otworzyli oczy (...) W klubie powinni pracować ludzie znający się na piłce, kochający ten klub. A nie egoiści, stawiający swój interes ponad Górnika i pracujący więcej dla miasta niż dla klubu. Jestem tu już trzy lata, a nawet choćby raz nie usłyszałem słowa "dziękuję". Ci ludzie po prostu nie znają takiego słowa. Gdybym nie naciskał na sprzedaż Yokoty, to pewnie wypłat dalej by nie było -- opowiadał Podolski.
Jak stwierdził Podolski, brak wdzięczności w klubie jest bardzo wyczuwalny.
- Dzięki mnie Górnik ma tańsze obozy, pomogłem Akademii, sponsorowałem odwadnianie boiska, załatwiłem sprzęt do naszej kuchni czy siłowni. Znajdź mi drugiego takiego piłkarza na świecie. I myślisz, że ktoś mi podziękował? Ani razu. Zero. Ale do tego trzeba mieć honor i charakter (...) Mówię jak jest. Wywiady to okazja, żeby przekazać za pomocą mediów, jak to wygląda. Robię to dla dobra klubu, ale i miasta! Bo przecież mądrze zarządzany, dobrze funkcjonujący klub będzie też plusem dla miasta. A kiedy ja to mam powiedzieć? To trzeba mówić tu i teraz. Bo ja się naprawdę martwię, że to się w końcu rozp***doli - opowiada mistrz świata z 2014 roku.