Łukasz Burliga wierzy, że wyjdzie z nałogu. Klub mu pomoże

2014-05-23 13:38

Przyłapany na gorącym uczynku, przyczajony w kącie zakładu bukmacherskiego Łukasz Burliga dziś przyznaje, że jest nałogowym hazardzistą. Z problemem walczy od kilku lat. Obrońca może także liczyć na wsparcie klubu, który zamierza pomóc mu wyjść z nałogu.

- Jestem w pełni świadomy tego, że zachowałem się nieodpowiednio - zaczął swoje oświadczenie podczas konferencji prasowej Burliga. - Pragnę oświadczyć i zapewnić wszystkich kibiców Białej Gwiazdy, że nigdy nie wykorzystywałem wiedzy na temat wydarzeń sportowych w Polsce w zakładach bukmacherskich i nie byłem zamieszany w ustawianie meczów piłkarskich. Nie ukrywam, że jestem hazardzistą i po rozmowach z zarządem klubu postanowiłem pójść na terapię w najbliższym możliwym terminie, prawdopodobnie tuż po zakończeniu sezonu.

- Wiem, że popełniłem błąd, przepraszam za swoje zachowanie - dodał. - Chcę się teraz skupić na piłce, a swoją postawą udowodnić, że zasługuję na kolejną szansę. Dziękuję.

Przeczytaj: Smuda ostro o Burlidze: Trzeba go leczyć

Włodarze Wisły Kraków uważają, że piłkarzowi należy się nie tylko druga szansa, ale i pomoc w walce z problemem. - Postanowiliśmy przedłużyć z nim ten kontrakt, i ten problem zwalczyć razem. Mamy czas do końca czerwca, aby podjąć taką decyzję, ale teraz już wiemy, że chcemy, aby z nami został. - zapewnił prezes klubu Jacek Bednarz.

- Jak wiadomo, jestem obrońcą, który zawsze stara się dawać z siebie wszystko i zawsze stara się walczyć na całego - dodał z kolei Burliga. - Mam nadzieję, że dzięki tym cechom pokonam swoje problemy. Dodatkowo na mój wniosek w kontrakcie pojawi się restrykcyjny zapis o zakazie brania udziału w jakichkolwiek grach hazardowych.

Najnowsze