Majdan był jednym z zatrzymanych w nocy z niedzieli na poniedziałek w Mielnie. Policja przyjechała do pensjonatu, bo sąsiedzi narzekali, że goście zachowują się bardzo głośno. Kolega Majdana z Polonii Warszawa, Piotr Ś, miał zaatakować funkcjonariuszy, gdy ci próbowali ich uciszyć. Według zeznań policjantów póżniej do bójki wlączył się Majdan.
Obaj wylądowali w areszcie. Grozi im więzienie za pobicie i znieważenie funkcjonariusza na służbie.
- Siedzieliśmy tu jak przestępcy i zdecydowanie nie zgadzam się do postawionych nam zarzutów i mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione - powiedział Majdan w rozmowie z reporterem RMF FM.
- Cały czas siedziałem w celi i zastanawiałem się co ja tutaj robię, a późniejsze konsekwencje, które z tym się mogą wiązać też na pewno mogą być bardzo drastyczne i mam tego świadomość - dodał bramkarz.