W internecie pojawił się filmik na którym można zobaczyć co potrafi Bogusz. Piękne, soczyste uderzenia, po których padają efektowne bramki to wizytówka młodego gracza „Niebieskich”.
- Dość często zostajemy po treningu i ćwiczymy strzały z dystansu. A że na meczach wpadały mi z tego bramki, to próbuję tak uderzać jak najczęściej. W Ruchu trenuję od czwartej klasy, to dla mnie wielka sprawa, że mogłem zadebiutować na Cichej – mówi „Super Expressowi” piłkarz kadry U19.
Jego babcia i mama grały w piłkę ręczną, w Zgodzie Bielszowice, a ojciec w piłkę nożną w klubie Wawel Wirek. Przypomina to sytuację Podolskiego i Klose, których rodzice uprawiali dokładnie takie same dyscypliny.
Niedawno na testy zaprosiło go Napoli, ale nie dostał zgody na wyjazd, bo to było w środku sezonu. Ostatnio obserwowali go wysłannicy Tottenhamu, Brighton i Leeds United. Chrapkę na niego mają też polskie kluby. Zagłębie Lubin, Cracovia i Jagiellonia Białystok to tylko niektóre z zainteresowanych, choć wiele osób uważa, że polskie drużyny nie mają szans w walce o Bogusza z zagranicznymi. Zwłaszcza, że gracza Ruchu reprezentuje potężna agencja Stellar Group, która zarządza karierami między innymi Garetha Bale’a, Wojciecha Szczęsnego czy Grzegorza Krychowiaka.
- Na razie skupiam się na grze w Ruchu, choć wiadomo, że w pewnym momencie będę chciał wyjechać – mówi piłkarz, dla którego idolem jest Cristiano Ronaldo. Do klasy Portugalczyka młodemu Polakowi jeszcze dużo brakuje, ale kilka efektownych bramek w stylu CR7 już Bogusz strzelił.
Młody pomocnik karierę zaczynał w klubie Gwiazda Ruda Śląska. Jeśli jego rozwój będzie przebiegał w takim tempie jak do tej pory, to rzeczywiście gwiazdą może zostać.
- Poczynił ogromny postęp na przestrzeni ostatniego roku. Jest dobrze zbalansowany między obroną a atakiem, co czyni go zawodnikiem bardzo wartościowym w każdej koncepcji gry. Duża inteligencja boiskowa, kreatywność, dobry strzał z dystansu. Bez kompleksów wygrywa walkę ze starszymi zawodnikami – takie komplementy słyszymy o Boguszu od ludzi, którzy obserwują jego mecze w reprezentacji Polski. A w Ruchu mogą zacierać ręce, bo mają w klubie „diament”, który wkrótce może zacząć błyszczeć na poziomie dużo wyższym niż druga liga, gdzie obecnie grają „Niebiescy”.