W pierwszej połowie Legia powadziła grę. Oddała dziesięć strzałów, ale żadnego celnego. Nie mogła się przebić przez defensywę mielczan. Biła głową w mur. Jednak Stal dobrze broniła. Wprawdzie oddała tylko jeden celny strzał, ale na wagę prowadzenia. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Yuri Ribeiro, a Ilia Szkurin dał prowadzenie przyjezdnym. Białorusin celebrował go oryginalną cieszynką. Zdjął but i przyłożył go do ucha. - Legia to jedna z najmocniejszych drużyn w kraju, gra na własnym boisku - powiedział Ilja Szkurin w rozmowie w Canal +. - Wiedzieliśmy, że będzie prowadziła grę. Musimy być skuteczni w obronie, a mieliśmy swój moment - dodał.
Pomocnik Patryk Kun tak tłumaczył niepowodzenie w pierwszej połowie. - Od początku dobrze graliśmy dobrze, bo stwarzaliśmy sytuację, byliśmy więcej przy piłce, dochodziliśmy do strzałów i dośrodkowań - tłumaczył w przerwie Patryk Kun w Canal+ Sport. - Brakował dokładności. Był jeden nasz błąd, który Stal wykorzystała. Jest jeszcze trudniejsza sytuacja, ale jest druga połowa i będziemy walczyć o zwycięstwo. Jeszcze wszystko w naszych nogach - deklarował.
Drugą połowę Legia zaczęła od strzału Ernesta Muciego, który wybronił Mateusz Kochalski. Po chwili Stal wyprowadziła kontrę po której cieszyła się z gola. Krzysztof Wołkowicz pięknym strzałem pokonał Tobiasza. Dla pomocnika mielczan to premierowe trafienie w ekstraklasie. Wicemistrzowie Polski atakowali, próbowali odmienić przebieg meczu, ale bez powodzenia. Dobrze bronił Kochalski, który w świetnym stylu wybronił uderzenie Blaża Kramera. W końcówce stal wyprowadziła kolejną akcję i rezerwowy Koki Hinokio przypieczętował wygraną. Legia odpowiedziała tylko trafieniem Słoweńca, który zdobył bramkę także w meczu Ligi Konferencji ze Zrinjskim.
Legia miała przewagę, oddała w całym meczu 26 strzałów, ale popełniała błędy w defensywie. Za to` Stal była skuteczna do bólu, bo jej trzy celne strzały kończyły się golami. Dla Stali to trzecia wygrana na Łazienkowskiej od momentu powrotu do ekstraklasy. Mielczanie przerwali serię czterech porażek. To także ich pierwsza wyjazdowa wygrana w tym sezonie. - Czekaliśmy na te trzy punkty, bo sytuacja w tabeli robiła się troszeczkę nieprzyjemna - powiedział Mateusz Kochalski w Canal+ Sport. - Cieszę się, bo udało mi się pomóc drużynie. Zagraliśmy w końcu odpowiedzialnie, z odpowiednią determinacją. Mam nadzieję, że pociągniemy i nie będziemy mieli już takich serii jak ostatnio - dodał.
Legia Warszawa - Stal Mielec 1:3
Bramki:
0:1 Ilja Szkurin 38. min, 0:2 Krzysztof Wołkowicz 50. min, 0:3 Koki Hinokio 84. min, 1:3 Blaż Kramer 90. min
Żółte kartki:
Steve Kapuadi, Bartosz Slisz, Artur Jędrzejczyk, Blaz Kramer (Legia Warszawa) - Krzysztof Wołkowicz (Stal Mielec)
Sędziował: Karol Arys. Widzów: 23314
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Steve Kapuadi (46. Marco Burch), Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Gil Dias, Bartosz Slisz (74. Igor Strzałek), Juergen Elitim, Patryk Kun (46. Paweł Wszołek) - Josue, Tomas Pekhart (66. Blaz Kramer), Ernest Muci (66. Marc Gual)
Stal Mielec: Mateusz Kochalski - Bert Esselink, Mateusz Matras, Leandro - Alvis Jaunzems, Michał Trąbka (90+3. Rafa Santos), Matthew Guillaumier, Krystian Getinger - Maciej Domański, Ilja Szkurin (90+2. Kai Meriluoto), Krzysztof Wołkowicz (76. Koki Hinokio)