Michał Pazdan wzbudzał zainteresowanie Betisu Sewilla już w trakcie Euro 2016. Według informacji portalu futbolfejs.pl, polski stoper był celem transferowym numer jeden Andaluzyjczyków. Zdecydowali się oni zaproponować Legii Warszawa aż sześć milionów euro za "Pazdka". Mistrzowie Polski nie przyjęli jednak tej propozycji, choć sam piłkarz nie protestował. Ostatecznie Betis zdecydował się wypożyczyć Ryana Donka, mając nadzieję, że w kolejnym okienku transferowym uda się sprowadzić do Hiszpanii Pazdana.
Legia za wszelką cenę chciała zatrzymać lidera obrony, który pomógł w walce o awans do Ligi Mistrzów. Warszawianie w fazie grupowej zmierzą się z Borussią Dortmund, Realem Madryt i Sportingiem Lizbona. Ciężko spodziewać się, by mieli z tej grupy wyjść, a wtedy transfer stopera stanie się znacznie bardziej realny. Legia nie będzie chciała także trzymać na siłę Pazdana, choć negocjuje z nim podwyżkę wynagrodzenia. - Szacunek dla Michała, bo miał na stole superpropozycję. I on mógł świetnie zarobić, i my mogliśmy świetnie zarobić. Ale nie jesteśmy od robienia pieniędzy. Jesteśmy klubem, który musi dbać także o wynik sportowy. Dlatego nie ugięliśmy się, a Michał poszedł nam na rękę. Teraz Michał dostanie od nas podwyżkę i oczywiście zielone światło przy następnej opcji transferu, ale dziś jest z nami i zagra w Lidze Mistrzów, to najważniejsze - powiedział futbolfejs.pl prezes mistrza Polski, Bogusław Leśnodorski.