Probierz nie ukrywał, że wyniki, jakie zespół uzyskał w tym sezonie, były poniżej oczekiwań. - Na pewno chcieliśmy zająć wyższe miejsce i dlatego jesteśmy rozczarowani. Wpływ na to miało 13 remisów. Gdybyśmy tych kilka meczów wygrali, a kilka przegrali, to mielibyśmy więcej punktów. Ważne, że utrzymaliśmy się w ekstraklasie – podkreślił. W poprzedniej kolejce Cracovia zremisowała 1:1 z Lechią w Gdańsku i – zwłaszcza w pierwszej połowie – pokazała niezłą grę. - Cały czas chcieliśmy tak grać, ale presja, która ciążyła na zawodnikach sprawiała, że nie podejmowali jakiekolwiek ryzyka – wyjaśnił krakowski szkoleniowiec.
Brakuje mu medalu
Probierz w sobotę zakończy czwarty sezon pracy w Cracovii. - Brakuje mi medalu. W zeszłym roku byliśmy blisko, ale jakoś się to rozmyło. Zarzuca mi się, że nie zdobyłem nigdy mistrzostwa, ale prowadząc siedem lat Jagiellonię i cztery Cracovię udało się kilka razy awansować do pucharów i drużyny te robiły dobre wyniki. Trenerów bardzo często postrzega się przez pryzmat wyników, na mnie często wieszano psy, zwłaszcza po tym, jak chciałem zrezygnować, ale ja nie byłem ani lepszym, ani gorszym trenerem w tamtym okresie. Cały czas staram się rozwijać. Nie ma drugiego takiego trenera, który prowadził drugi raz zespół z minusowymi punktami. Nikt nie zdaje sobie sprawy, jakie to obciążenie dla trenerów, zawodników, jak wpływ to choćby na sytuację rodzinną. Wyszliśmy z tego obroną ręką – stwierdził Probierz i dodał, że dla niego najmilszym momentem tego sezonu będzie chwila, gdy się skończy. - Nie da się patrzeć na te mecze bez kibiców. Dobrze, że na to ostatnie spotkanie przyjdą i będzie to jakaś namiastka. Ta atmosfera, która towarzyszyła nam już na rozgrzewce pokazywała, jak piłka nożna jest smutna bez kibiców, jak są oni ważni – uzasadnił.
Marek Papszun o wyczynach wicemistrza Polski: Jestem dumny z dokonań Rakowa [ROZMOWA]
Siplak pojedzie na EIRO?
W spotkaniu z Wartą nie zagra kontuzjowany Michał Siplak, który został powołany do szerokiej kadry Słowacji na Euro. - Mam nadzieję, że znajdzie się ostatecznej kadrze, bo sobie na to zasłużył. W trakcie sezonu wiele wycierpiał i to byłaby dla niego nagroda za ciężką pracę – powiedział Probierz. W sobotnim meczu nie będą mogli wystąpić także: Jakub Kosecki, Lukas Hrosso, Luis Rocha i Damir Sadikovic. Za to po pauzie za kartki powróci Marcos Alvarez. Warta zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli, z dorobkiem 40 punktów, ale ma jeszcze teoretyczne szanse, aby zakończyć sezon na czwartej lokacie, premiowanej startem w europejskich pucharach.
Nicola Zalewski robi furorę w Romie. Rośnie kolejny diament dla kadry?