ZDENEK ONDRASEK

i

Autor: MARCIN PIRGA, Cyfrasport ZDENEK ONDRASEK

Napastnik Wisły Kraków Zdenek Ondrasek po remisie z Legią: Czuję się tak, jakbyśmy przegrali 0:4

2018-10-22 0:09

Hit na Łazienkowskiej to była kapitalna promocja Ekstraklasy. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. - Pokazaliśmy wszystkim, że jeśli z nami nie będą grać na 100 procent przez 90 minut, to my mamy siłę i "team spirit" - mówił Zdenek Ondrasek, napastnik Wisły Kraków, która zremisowała 3:3 z Legią w Warszawie.

Po pierwszej połowie wydawało się, że tylko kataklizm może odebrać Legii wygraną. Mistrzowie Polski prowadzili 2:0 i byli zespołem lepszym. Jednak po przerwie Wisła potrzebowała tylko pięciu minut, aby odmienić przebieg rywalizacji. Ale gospodarze walczyli do końca i w ostatniej chwili uratowali punkt. - W pierwszej połowie Legia robiła co chciała - przyznał szczerze napastnik Wisły Zdenek Ondrasek. - Nie wiedzieliśmy co zrobić. Cieszę się z tego, że drugą połowę dobrze zaczęliśmy. Pokazaliśmy wszystkim, że jeśli z nami nie będą grać na 100 procent przez 90 minut, to mamy siłę i jest u nas „team spirit”. Jednak już w poprzednich meczach pokazywaliśmy, że przegrywając 0:1 czy 0:2, zawsze walczymy do końca - podkreślił snajper krakowskiego klubu.

Czech mógł zostać bohaterem szlagieru. Już w doliczonym czasie miał znakomitą okazję, ale jego strzał wybronił bramkarz Legii Arkadiusz Malarz. - Czuję się tak, jakbyśmy przegrali 0:4 - mówił zwiedziony po spotkaniu na Łazienkowskiej. - Dlatego, że miałem piłkę na nodze, ale nie strzeliłem i to mnie boli. Nie czuję się z tym dobrze, ale co zrobię. Walczyliśmy o trzy punkty, a na koniec mamy tylko jeden. Nie możemy grać tak, jak w pierwszej połowie. Nie wiem, dlaczego tak było. Ale cieszę się, że w drugiej połowie wszystko się odwróciło i Legia chwilami nie wiedziała, co się dzieje, co się stało. Szkoda, że mamy tylko jeden punkt - Czech nie mógł odżałować, że jego zespół w końcówce dał sobie wydrzeć wygraną.

W tym sezonie Ondrasek jest najskuteczniejszym graczem Wisły. Strzelił w Ekstraklasie 7 goli, ale ostatnio nie może się przełamać. Nie trafił do siatki rywali w czterech ligowych występach z rzędu. - Zawsze mówię, że dla mnie najważniejszy jest sukces zespołu - powtarzał napastnik wiślaków. - Strzeliliśmy trzy gole. Super, że Jesus Imaz zdobył dwie bramki w drugim meczu z rzędu. Gdybyśmy wygrali, to byłbym zły na siebie, ale cieszyłbym się bardzo z trzech punktów - dodawał.

Po 12. kolejkach Wisła Kraków zajmuje w Ekstraklasie czwarte miejsce. Do prowadzącej Jagiellonii Białystok traci dwa punkty. W następnej serii (29 października) „Biała gwiazda” zagra u siebie z Zagłębiem Sosnowiec. Beniaminek jest na 14. pozycji. - W Polsce nie ma znaczenia, z kim grasz, czy jest to pierwszy czy ostatni zespół w tabeli - zaznaczył czeski napastnik. - Musimy się do tego spotkania przygotować i zagrać o wiele lepiej niż to miało miejsce w pierwszej połowie z Legią. Ale jeśli zagramy tak, jak po przerwie to będzie dobrze - przekonywał lider krakowskiej drużyny.

Najnowsze