Jan Urban

i

Autor: cyfrasport Jan Urban

Lider gra na Arenie Zabrze

Nietypowa motywacja w Górniku przed meczem z Jagiellonią. Jan Urban użył argumentu, którego nikt się nie spodziewał

2024-03-02 7:55

Z wielką niecierpliwością fani Górnika czekają na sobotnie ligowe starcie swych ulubieńców z liderem tabeli z Białegostoku. Po rozpoczętej jeszcze jesienią i kontynuowanej wiosną serii meczów bez porażki (cztery wygrane i remis), w miniony weekend „górnicy” przegrali w Łodzi z Widzewem. Potyczka z Jagiellonią będzie odpowiedzią na niezwykle ważne pytanie, wykraczające poza sferę sportową.

Wspomniany wyjazd do Łodzi poprzedziła przecież odmowa wyjścia przez zabrzan na trening, a powodem były dwumiesięczne poślizgi w wypłatach. Trener Jan Urban nie do końca potrafi ocenić, jak bardzo ta sytuacja wpłynęła na beznadziejną w wykonaniu jego drużyny pierwszą połowę spotkania z Widzewem (gospodarze prowadzili 2:0).

- Sobotni trening po piątkowym „niewyjściu” wyglądał słabo. Być może i z tego samego powodu pierwsza połowa w Łodzi też wyglądała, jak wyglądała. Brakowało nam odpowiednich zachowań w danych sytuacjach, choćby przy stracie bramek – mówi Urban. I przyznaje, że miał wówczas gonitwę myśli. - Był potrzebny wstrząs, rozważałem w pewnym momencie pięć zmian w przerwie. Pomyślałem jednak: „Janek, nie wariuj, zostaw sobie jakąś rezerwę” – dodaje.

Ostatecznie dokonał w przerwie trzech zmian, które nieco zmieniły obraz meczu. Nie udało się jednak odrobić strat, Górnik przegrał 1:3. W tym tygodniu – co przyznał kapitan Erik Janża – część zaległości zostało spłaconych. - Problemy finansowe się zdarzają w klubach. Najważniejsze, że na dłuższą metę zaległości są spłacane i myślę, że podobnie będzie w najbliższych dniach w Górniku – zaznacza szkoleniowiec zabrzański.

Jan Urban użył argumentu, którego nikt się nie spodziewał

Urban ma nadzieję, że finansowe tarapaty nie będą się odbijać na postawie zawodników w kolejnych tygodniach. Wręcz przeciwnie… - Kiedy w drużynie coś się nie układa, to z reguły ona gra dobrze. Moim zdaniem bieda scala. Jeśli ty nie masz, ja nie mam, to spróbujmy zrobić wszyscy razem coś, żebyśmy mieli. Nie trzeba dodatkowej motywacji. Piłkarz wie, że pieniądze prędzej czy później dostanie – zauważa opiekun Górnika.

Ale też doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń istniejących w tych okolicznościach. - Oczywiście mogą one odbijać się na funkcjonowaniu zawodników na co dzień. To są młodzi ludzie zarabiający duże pieniądze, mający swoje ważne inwestycje w życiu. Brak płynności finansowej może mieć wpływ na ich grę – ocenia Jan Urban. Liczy jednak na dobrą postawę ekipy w boju z liderem.

- Czeka nas fajny mecz, bo Jagiellonia lubi grać piłkę, szanuje ją, gra kombinacyjnie. Dobrze się ją ogląda. My chcemy robić to samo, mieć kontrolę nad meczem. Zobaczymy, kto komu na ile pozwoli – analizuje zabrzański trener. Do ligowego kryzysu rywala – porażka z Lechem i remis z Ruchem w dwóch domowych grach – nie przywiązuje wielkiej wagi. - Nie wiadomo, kiedy znowu Jagiellonia zaskoczy – mówi po prostu Urban.

Generalnie spodziewa się dobrego widowiska. - Rywal traci dużo goli na wyjeździe, upatrujemy w tym szansę na strzelanie bramek przez nas. A ja zawsze namawiam mój zespół gry odważnej, do przodu. Tylko tak można zrobić progres. Nie mówiąc już o tym, że kibic przychodzi na stadion, by zobaczyć jak najlepsze spotkanie. Musimy o tym pamiętać – podkreśla.

Górnik będzie sobie musiał radzić w sobotę bez lidera swej defensywy, Rafała Janickiego, pochopnie (zdaniem szkoleniowca) ukaranego przez arbitra meczu w Łodzi dwiema żółtymi kartkami.

Początek meczu w Zabrzu pomiędzy Górnikiem i Jagiellonią w sobotę o 15.00. Transmisja w Canal+ Sport.

Sonda
Czy Górnik otrzyma licencję na ekstraklasę na przyszły sezon?
Najnowsze