Poniedziałek to w Polsce ostatni dzień okna transferowego. Dlatego działacze się śpieszą. Ostrowski musiał odejść, bo w Legii nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych.
Reklamowano go jako piłkarza dobrze radzącego sobie zarówno na prawym, jak i lewym skrzydle. W stolicy jednak się nie sprawdził.
- To była trudna decyzja. Krzyśkiem interesowały się kluby, w których otrzymałby większy kredyt zaufania. Zawodnik grał u nas krótko. Miał silną konkurencję i nie wywalczył sobie miejsca w podstawowym składzie. Wspólnie zadecydowaliśmy o jego odejściu do Widzewa. Dziękujemy mu za grę w Legii i życzymy powodzenia w dalszej karierze - powiedział oficjalnej stronie internetowej stołecznego klubu jego dyrektor sportowy Mirosław Trzeciak.
Ostrowski rozegrał w Legii 12 meczów, wliczając wszystkie rozgrywki. Tylko raz jednak zaczynał w podstawowym składzie.