"Super Express": - Dlaczego tak długo nie upominałeś się o zaległe wypłaty?
Paweł Wszołek: - Cały czas się łudziłem, że pan prezes Król znajdzie jakieś środki i ureguluje zobowiązania wobec drużyny. Tygodnie i miesiące jednak mijały i nic się nie działo, wciąż graliśmy za darmo. Pani w spożywczym nie interesuje, że Polonia nie płaci, na kredyt chleba mi nie da. Pomagała mi rodzina i menedżer, ale jak długo można tak żyć?! Najpierw wysłałem pismo do Polonii. Klub miał miesiąc na wypłacenie mi zaległych pieniędzy. Nie zapłacił. Nie miałem wyjścia i powiadomiłem Izbę do spraw rozwiązywania sporów sportowych przy PZPN.
- Ile jest ci winien prezes Król?
- Około 40 tys. złotych z tytułu niewypłaconych pensji i premie za kilka spotkań. Ale zaznaczam: nie chcę uciekać z klubu! Kocham Polonię, zimą dałem tego dowody. Jednak nie mogłem dłużej czekać na pieniądze. Samą miłością niestety żyć się nie da.
- Jaki wpływ na złożenie przez ciebie wniosku o rozwiązanie kontraktu miało nieprzyznanie Polonii licencji na grę w Ekstraklasie w przyszłym sezonie?
- Żadnego! Po cichu jeszcze się łudzę, że wszystko jakoś się wyklaruje i Polonia zostanie w Ekstraklasie. Byłoby szaleństwem, gdybyśmy stracili miejsce w lidze z powodów pozasportowych. Dopóki będę przy Konwiktorskiej, nigdy nie odstawię nogi, będę walczył z całych sił. Zawsze będę pamiętał, że to w barwach Polonii zaistniałem w poważnej piłce.
- Jak koledzy z drużyny przyjęli informację, że nie otrzymaliście licencji?
- Mogę tylko przypuszczać, że szczęśliwi nie byli. Dokładnie nie wiem, bo z powodu kontuzji nogi trenuję indywidualnie i wczoraj się z nimi nie widziałem.
- Co dalej? Interesują się tobą Legia i Zagłębie Lubin. Zostaniesz w kraju czy wyjedziesz za granicę?
- Wiem, że pojawiają się oferty, ale nie zagłębiałem się w szczegóły, bo teraz koncentruję się tylko na grze dla Polonii. Zostały jeszcze cztery mecze.
- Nie żałujesz teraz, że nie poszedłeś do Hannoveru, gdzie czekały wielkie pieniądze?
- Każdy mnie o to pyta . Absolutnie nie! To była świadoma decyzja. Wiedziałem, że w Polonii nie jest różowo, ale nie mogłem zostawić drużyny w połowie sezonu.