Po dwóch znakomitych sezonach w swoim wykonaniu, obecnie gliwiczanie są już w najwyższej klasie rozgrywkowej sporą marką. Nie potrafią jednak sprostać oczekiwaniom i spisują się dużo poniżej jakichkolwiek zamiarów - wciąż jeszcze nie wygrali i nie udało im się przełamać tej fatalnej serii nawet z zespołem, którego aspiracje sięgają raczej utrzymania niż walki o europejskie puchary, Wisłą Płock. Co więcej, zespół ze Śląska uratował remis dopiero w ostatniej minucie.
Piast objął prowadzenie tuż po zmianie stron boiska dzięki bramce Tiago Alvesa. I gdy wydawało się, że w końcu może być to mecz na przełamanie, to jeszcze w tym samym kwadransie "Nafciarze" wyprowadzili dwa ciosy za sprawą swoich obrońców. Najpierw Frantiska Placha pokonał Jakub Rzeźniczak, chwilę później trafienie dorzucił Alan Uryga. Ostatnie słowo należało jednak do gliwiczan - Michał Żyro wykorzystał "jedenastkę" w doliczonym czasie gry i skończyło się remisem 2:2.
Piast Gliwice - Wisła Płock 2:2 (0:0)
Bramki: T. Alves 48', Żyro 90+5' (k.) - Rzeźniczak 51', Uryga 57'