– Po dogłębnej i chłodnej analizie stwierdziłem, że to najlepszy wybór. Trener Runjaić pomoże nam wyjść na prostą – uważa Jacek Zieliński, dyrektor sportowy klubu. Jak sam przyznał, od początku czuł, że z Austriakiem dojdzie do porozumienia. Obie strony postawiły sprawę jasno. Dyrektor Zieliński nie zrobi żadnego transferu bez zgody trenera Runjaicia i odwrotnie – trener nie sprowadzi nikogo bez zgody dyrektora. – Jeśli nie będzie współpracy, to będzie więcej błędów. Będą dyskusje i tarcia, ale to będą rozmowy. Na dyskusji chcemy opierać swoje plany sportowe i szkoleniowe – mówił „Zielu”.
– W przyszłości miałem już różne wyzwania i tym razem też sobie poradzę. W najbliższych dniach zaczniemy omawiać dokładne plany odbudowy zespołu. Kiedy podpisujesz kontrakt z Legią, to musisz wiedzieć jakie są oczekiwania. Mój sztab niedługo dowie się, jaka jest moja analiza słabej postawy legionistów. Może za dwa lub trzy miesiące nie będzie tu magii, ale wierzę, że zrobimy postępy. Jestem otwarty i bezpośredni, wierzę, że to pomoże mi zbudować dobrą przyszłość klubu. Nie mam dokładnej daty kiedy to się stanie, ale wiem, że dam radę – powiedział Runjaić.
Od dawna zarzuca się Runjaiciowi, że mimo pięcioletniej przygody w Szczecinie nie nauczył się języka polskiego. Choć deklaruje, że jest z tym lepiej, to na konferencji mówił po niemiecku. – Na treningach będę mówił tak, by mnie rozumieli piłkarze. Uważam, że trochę rozdmuchujecie sprawę. W niemieckich szatniach dominuje język angielski. Będę wspierał piłkarzy, czasem będę surowy, ale będę potrafił do nich dotrzeć. W jakiś sposób przecież wytrzymałem w Pogoni pięć sezonów i z roku na rok byliśmy coraz lepsi. Jak bym rozmawiał perfekcyjnie po polsku, to by mnie tu nie było – stwierdził Runjaić, czym mógł sprowokować wielu polskich szkoleniowców.