PLUSY
Milionerzy z Gdańska
Latem wyjęli z portfela kartę kredytową i zaszaleli. Takich zbrojeń w Ekstraklasie nie było już dawno. Mistrzowskie aspiracje wydawały się jednak mrzonką. Poszczególne elementy miały się przecież docierać dopiero w trakcie rozgrywek. I rzeczywiście. Gdańszczanie wciąż grają na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Bartłomiej Pawłowski dodatkowo ma też chyba awarię sprzęgła, bo na razie porusza się głównie na wstecznym biegu. Tylko co z tego? Po trzech meczach - w tym dwóch wyjazdowych - Lechia ma 7 punktów i szybko znalazła się w czubie tabeli.
Tak kibice Legii uczcili pamięć warszawskich powstańców
Nowe gwiazdy? Robert Pich i Adam Frączczak
Pich gwiazdą miał być pół roku temu. W trzech kolejnych sezonach słowackiej ligi ustrzelił przecież 28 bramek. Pierwsze półrocze we Wrocławiu zanotował jednak koszmarne. Obudził się dopiero teraz. Efekt? Trzy mecze i cztery gole. Pamięta ktoś jeszcze o Marco Paixao?
A Frączczak? Wrażenia po meczu z Koroną Kielce? "International level". W polu karnym rywali przewrotka, w środku pola prostopadłe piłki godne pokazania w zachodniej Europie. Nic, tylko brać do kadry. Jakby jeszcze piłkarz Pogoni nie był tak surowy technicznie.
Golowisko w Poznaniu
Najpierw w stolicy Wielkopolski pojawiły się błyskawice. Dosłownie. Poznań utonął w strugach deszczu. Później trzęsienie ziemi na Bułgarskiej załatwił - dwoma bramkami - Łukasz Garguła. Lech obudził się po przerwie. Barry Douglas odpalił w kierunku bramki Michała Buchalika "tomahawka" i zrobił się remis. Ostatnie słowo należało jednak do Wisły i Franciszka Smudy. Mariusz Rumak - Pan Zniszczenia?
Plus Extra: Kibice Legii i oprawa dotycząca rocznicy Powstania Warszawskiego. Komentarz zbędny.
MINUSY
Pomyłka Janukiewicza. Boisko zamiast parkingu
Bohater 3. kolejki gier. Paweł Golański w 48. minucie oszalał. To fakt. Z 40 metrów nie próbuje uderzać nawet Cristiano Ronaldo. Tylko co w takim razie powiedzieć o zachowaniu bramkarza Pogoni? Stanął, popatrzył, wyprostował się jak bohater wojenny do przyjęcia orderu, by ostatecznie próbować złapać nie tyle piłkę, co kluczyki do samochodu. I psikus, do bramki wpadła futbolówka.
Rotacja Henninga Berga i Mariusza Rumaka
Obu panom w tym sezonie daleko do miana trenerów. Bliżej do stanowisk klubowych selekcjonerów. Słowo-klucz? Rotacja. I to taka na całego. Pięć zmian? Sześć? Może cała "jedenastka"? Dla obu nie ma rzeczy niemożliwych.
Berga można jeszcze zrozumieć. Gra o Ligę Mistrzów. Ale Rumak? Najpierw oszczędzał siły na wędkarzy z Estonii, teraz zbroi się na trupę cyrkową z Islandii. Co będzie dalej? Nie możemy doczekać się momentu, gdy Lech w końcu trafi w Europie na zawodowych sportowców. Niektórym piłkarzom "Kolejorza" wróżymy wówczas tygodniowy pobyt w sanatorium. Przynajmniej.
Kliniczna śmierć "Niebieskich"
Tajemnica sezonu. W Europie biegają 90 minut. W lidze w porywach godzinkę. I to przy ładnej pogodzie. Letnie upały pogrążyły chyba zespół z Chorzowa. Najpierw padła trawa, zaraz po niej piłkarze. Trzecią ofiarą będzie Jan Kocian?
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail