Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 0:0. Ugotowani na murawie

2015-08-08 22:32

Tak się kończą potencjalne hity Ekstraklasy. Piłkarze Pogoni Szczecin i Górnika Łęczna zrobili wiele, by w upalne sobotnie popołudnie zamordować swoich kibiców. Po nudnym - i rozgrywanym w ślimaczym tempie - starciu 4. kolejki Ekstraklasy padł remis 0:0, który nie urządza ani jednej, ani drugiej ekipy. Tylko czy futbol na rozgrzanej patelni ma jakiś sens?

To miał być hit. Niektórzy reklamowali starcie Pogoni z Łęczną jako walka dwóch snajperów. Aktualnego (i ponoć odchodzącego) króla Szczecina Łukasza Zwolińskiego z jego potencjalnym następcą - Fedorem Cernychem. Obaj niestety w sobotnie popołudnie nie mieli okazji strzelać. Skupili się na opalaniu. Nic dziwnego zresztą. Podobnie postąpili inni i szlagier sobotniej serii gier skończył się absurdalną kopaniną.

Murayama jak Maradona

Na szczecińskiej patelni najwięcej rozwagi zachował Takuya Murayama. Zdając sobie sprawę z istnienia zjawiska fatamorgany, Japończyk spróbował skopiować wyczyn Diego Maradony z mundialu w Meksyku. Niestety, nie chodziło o rajd przez całe boisko. Gracz gospodarzy wybiegł przed bramkarza Górnika i strzelając bramkę... pomógł sobie ręką. Początkowo sędzia - zgodnie z przypuszczeniami - nie zauważył przewinienia. Więcej, uznał gola. Dopiero po długich dyskusjach przyznał się do błędu i cofnął swoją decyzję.

Jaga rozklepała zabrzan

Szkoda. Mecz rozgrywany na podobnie rozgrzanej patelni, w równie ślamazarnym tempie, nie powinien zostać po prostu zapomniany. Działaczom PZPN powinien wręcz śnić się po nocach. By kiedyś poszli po rozum do głowy i na spotkania w podobnym upałach po prostu nie pozwalali. Bo to zwyczajne robienie sobie jaj. Z kibiców.

Pogoń Szczecin 0-0 Górnik Łęczna

Pogoń: Dawid Kudła - Adam Frączczak, Jakub Czerwiński, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Miłosz Przybecki (57. Mateusz Lewandowski), Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi (87. Jakub Okuszko), Takuya Murayama (57. Karol Danielak) - Łukasz Zwoliński

Górnik Ł.: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Maciej Szmatiuk, Tomislav Božić, Leândro - Grzegorz Piesio, Łukasz Tymiński (46. Tomasz Nowak), Veljko Nikitović, rzemysław Pitry (61. Jakub Świerczok), Fedor Černych (71. Grzegorz Bonin) -  Bartosz Śpiączka

Żółte kartki: Murayama, Fojut - Tymiński, Śpiączka, Nikitović, Černych

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze