"Super Express": - Zwycięstwo nad Górnikiem musiało mieć dla pana cierpki smak. Pogrążył pan bowiem klub, w którym rozegrał 181 ligowych spotkań.
Michał Probierz: - Jestem profesjonalnym trenerem, a w tym zawodzie nie ma miejsca na sentymenty.
- Na czym polega fenomen Jagiellonii?
- Mimo zdobycia Pucharu i Superpucharu Polski, nadal jesteśmy głodni sukcesu. To jednoczy zespół. Nie ma obrażania się, zawiści, że ten gra, a inny siedzi na ławce.
- Po tych sukcesach wymienia się pana jako przyszłego trenera w największych polskich klubach.
- Za długo siedzę w tym środowisku, by się podniecać pochwałami. Dla mnie ważny jest tylko kolejny mecz.
Przeczytaj koniecznie: Jędrzejczak wyjechała do USA
- Przed sezonem zakomunikował pan odważnie, że Jagiellonia będzie grać o mistrzostwo Polski. Jeśli się nie uda go zdobyć, to znajdą się tacy, którzy pana z tych słów rozliczą...
- Taki jest nasz cel! Właśnie mistrzostwo. A jeżeli go nie zrealizujemy, to przecież mnie nie powieszą. Sam też raczej się nie zastrzelę. Wiem, na co stać mój zespół i nie ogłoszę, że walczymy o utrzymanie, bo byłaby to nieprawda. Dlatego podtrzymuję swoją deklarację: gramy o "majstra".