Wolski również i początek poprzedniego sezonu miał znakomity. Prowadził płocką Wisłę od wygranej do wygranej i po kilku kolejkach wydawało się, że po latach „Nafciarze” mogą nawet zagrać w pucharach. W przypadku samego Wolskiego pojawiły się nawet sugestie wypróbowania go w reprezentacji. „Byłby w stanie dać jej coś nowego” – mówił „Super Expressowi” ówczesny opiekun Wisły, Pavol Stano.
Kres tym rozważaniom położyła jednak sprawa wyroku sądowego dla piłkarza, który akurat pod koniec sierpnia się uprawomocnił. Odcisnęła ona mocne piętno na samym zawodniku (mimo jego oficjalnych przeprosin), a i Wisła od tamtego momentu zaczęła staczać się w ligowej tabeli i na koniec sezonu – miast wymarzonego miejsca na podium – znalazła się „pod kreską”, na pozycji oznaczającej spadek.
Wisła dziś gra w 1. lidze, ale w ekstraklasie pozostał Wolski, przenosząc się do Radomiaka. Dlaczego tam? - Pewnie znaczenie miał fakt, że pochodzę z tych okolic – mówi nam Rafał Wolski, urodzony w Kozienicach, a zaczynający kopanie piłki w Głowaczowie (oba miasta w odległości niespełna 40 km od Radomia). - Przede wszystkim jednak jest fajnie budowana w Radomiu drużyna i dobrze funkcjonujący klub. Nowy stadion, nowy interesujący sztab, wielu jakościowych zawodników w zespole; jak na to wszystko spojrzałem na chłodno, projekt mi się spodobał – wyjaśnia Wolski.
Były reprezentacyjny pomocnik z dużym uznaniem wypowiada się o Constantinie Galce, który od trzech i pół miesiąca prowadzi radomian. - Widać u niego doświadczenie człowieka, który grał na wysokim poziomie, a potem zbierał je również na trenerskiej ławce w dobrych klubach – zaznacza Wolski. Galca – przypomnijmy – to długoletni reprezentant Rumunii, były zawodnik m.in. Steauy Bukareszt, Espanyolu, Villarreal, Mallorki, Almerii i Realu Saragossa, w dwóch pierwszych klubach pracujący także w roli szkoleniowca. - Jest odważny; chce, żebyśmy grali widowiskową piłkę, choć – w niektórych momentach, kiedy tak trzeba – również pragmatyczną – dodaje Wolski.
Nowe wyzwanie dla Radomiaka i jego gwiazdora
Czy taka piłka może zapewnić Radomiakowi miejsce w czołówce? Na razie dała wygraną w Zabrzu, ale przed Wolskim i spółką dużo poważniejsze wyzwanie. - Mecz z Lechem będzie dla nas probierzem tego, na co nas obecnie stać. Nie wybiegamy myślami zbyt daleko w przód, bo – jak pokazał przykład Wisły, który przeżyłem osobiście – zbyt szybkie wyciąganie wniosków czasem kończy się kiepsko – przypomina nasz rozmówca. Liczy jednak na dobry wynik przy Bułgarskiej. - Lech będzie po meczu pucharowym, ale... staramy się o tym nie myśleć – dodaje.
Rafał Wolski po… angielsku o reprezentacji Polski
Rafałowi Wolskiemu przypomnieliśmy cytowane wcześniej słowa Pavola Stano, który widział w ówczesnym podopiecznym reprezentacyjny potencjał. Czy więc koszulka z „orzełkiem” jest nadal w jego zasięgu? - Kadra? Muszę robić swoje. A czy to coś da? You never know… - po angielsku o marzeniach o polskiej reprezentacji odpowiedział nam Wolski.
Początek meczu Lech – Radomiak przy Bułgarskiej w niedzielę o 17.30. Transmisja w Canal+ Sport.