Potyczka z tak zdeterminowanymi rywalami to jednak swoista pułapka, o czym Lech przekonał się w miniony weekend, niespodziewanie zostawiając w Krakowie komplet punktów w meczu z Puszczą Niepołomice. Poznaniacy byli w nich cieniem samych siebie.
- Jest ogromna różnica w tym, jak piłkarze funkcjonują na treningu, a tym, jak spisują się w trakcie spotkania. Presja, jaka towarzyszy meczom, nigdy nie jest taka, jak na treningach – próbował wyjaśniać boiskową słabość swych podopiecznych trener Mariusz Rumak na przedmeczowej konferencji. - Są momenty, gdy tracimy kontrolę nad meczem, popełniamy techniczne błędy i wtedy pewność siebie spada – dodawał.
To oczywiście dość zaskakująca diagnoza wobec drużyny, w której większość zawodników potrafiła w poprzednim sezonie jak równy z równym walczyć z mocnymi ekipami zagranicznymi, docierając do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Siłą rzeczy takie wpadki, jak 0:4 w Częstochowie czy wspomniane 0:2 z Puszczą wywoływały wielkie emocje, którym dziennikarze dawali wyraz w mediach, a kibice – w serwisach społecznościowych. I nie były to sympatyczne komentarze…
- Jak ja to znoszę? Koncentruję się na tym, na co mam wpływ, a wpływ mam na to, by pomóc piłkarzom zagrać dobry mecz – odpowiadał Rumak, pytany o publiczną krytykę. - Podpisując kontrakt z Lechem trzeba mieć z tyłu głowy, co się może wydarzyć, gdy wygrywasz i gdy przegrywasz. I też, w jaki sposób w trudnych momentach ochronić rodzinę, najbliższych i przyjaciół – zaznaczał.
Przed meczem w Łodzi Mariusz Rumak pełen emocji. Tych rzeczy zaakceptować nie potrafi
- Ja tych rzeczy wypisywanych na mój temat po prostu nie czytam, bo bym zwariował! - deklarował szkoleniowiec „Kolejorza”. A potem rzucał też zdanie, które można zinterpretować w kategoriach „syndromu oblężonej twierdzy”. - Niektóre głosy krytyki odbieram po prostu jako chęć zaszkodzenia Lechowi: żeby osłabić drużynę, a wzmocnić rywali – mówił sygnalizując, że z takimi działaniami po prostu się nie godzi.
Rumak podkreślał zarazem, że nie czuje „gorącego krzesła”, czyli zagrożenia zwolnieniem ze stanowiska po meczu z Puszczą. - Na pierwszym treningu w tym tygodniu zawodnicy dali dużo wsparcia całemu sztabowi – wyznał. I przywołał też negocjacje w prezesowskich gabinetach. - Rozmowy z właścicielem klubu i dyrektorem sportowym były twarde, ale dyskutowaliśmy o przyszłości, a nie o tym, by coś zamykać. Od samego początku skoncentrowaliśmy się na tym, jak pomóc zespołowi, bo piłkarze też mocno to przeżywają – podkreślił Rumak.
Początek meczu 29. kolejki ekstraklasy ŁKS – Lech Poznań w niedzielę, 21 kwietnia, o godzinie 15.00 na stadionie Miejskim im. Władysława Króla. Transmisja w Canal+ Sport 3.