Ricardo Sa Pinto pierwszy raz po zwolnieniu: Zostałem wybrany człowiekiem idealnym dla Legii
DaO
2019-05-0910:28
Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim!
Ricardo Sa Pinto miał być trenerem na lata w Legii Warszawa. Wszelkie plany zostały zweryfikowane błyskawicznie i Portugalczyk nie przetrwał w ekipie mistrzów Polski nawet całego sezonu. Z każdym kolejnym tygodniem pracy irytował środowisko coraz bardziej, a jego niektóre wypowiedzi były szeroko komentowane. Po miesiącu milczenia Sa Pinto zabrał głos po zwolnieniu z Legii.
Doświadczenie Portugalczyka, jak na polskie warunki mogło robić wrażenie. Przed podpisaniem kontraktu z warszawskim klubem pracował w Standardzie Liege, a więc znanej marce na europejskiej arenie. Gdyby jednak przypatrzeć się bliżej jego karierze trenerskiej, da się zauważyć, że w żadnym zespole nie zagrzał miejsca. Wielu dziennikarzy, którzy mieli do czynienia z Sa Pinto mówili, że wszystkiemu winien jest charakter portugalskiego szkoleniowca.
W Polsce przekonaliśmy się o tym bardzo szybko. Początkowo Sa Pinto broniły wyniki, jakie Legia osiągała pod jego wodzą. Mistrzowie Polski punktowali regularnie i dzięki temu odrobili dystans do Lechii Gdańsk. Z każdym kolejnym tygodniem było jednak gorzej. Portugalczyk na konferencjach prasowych bronił swoich piłkarzy za wszelką cenę, a jednocześnie miał stosować restrykcyjna listę kar za nawet najmniejsze przewinienia.
W końcu i wyniki nie były już tak zadowalające. Dariusz Mioduski, prezes Legii, na początku kwietnia zwolnił Sa Pinto. Portugalczyk do tej pory nie zabierał głosu, ale w środę na swoim Instagramie opublikował długi list do kibiców Legii. - Na wstępnie chciałbym zacząć od mojej wielkiej dumy z tego, że zostałem wybrany idealnym człowiekiem do prowadzenia zespołu Legii. Wielki klub z milionami fanów, którzy bez wątpienia są jednymi z najlepszych, jakich widziałem na świecie i są prawdziwą duszą Legii - zaczął swój list Sa Pinto.
Portugalczyk zauważył, że Legia była w kryzysie, gdy obejmował posadę trenera. - Panował brak pewności siebie wynikający z frustrującego początku sezonu po przegranej w Superpucharze i odpadnięciu z Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy w meczach z zespołami półamatorskimi - dodaje szkoleniowiec. Dostrzegł pozytywy swojej pracy w Warszawie. - Cieszę się, że mogłem pomóc w przywróceniu pewności siebie i jakości u piłkarzy, przywróceniu radości kibiców i zapełnieniu stadionu oraz podniesieniu wartości klubu poprzez umieszczanie młodych zawodników z akademii w pierwszej drużynie - zauważył. Nie brakuje również samokrytyki, bo Sa Pinto stwierdził, że nie wszystko było dobrze.