Patryk Dziczek

i

Autor: Cyfrasport Patryk Dziczek

Piast wrócił do zajęće

Rozpoczęli przygotowania bez reprezentanta kraju, ale zachowują spokój. „Ćwiczy indywidualnie, ale niedługo – mam nadzieję – będzie gotowy”

2024-01-10 8:40

Całkiem spora grupa ligowych ekip wznowiła już treningi po przerwie świąteczno-noworocznej. Jest w tym gronie także gliwicki Piast, mający za sobą całkiem niezły rok. Co prawda po serii mniej lub bardziej pechowych remisów jesiennych obecnie zajmuje w tabeli tylko dziewiąte miejsce, ale w zestawieniu za cały rok – z 61 „oczkami” – plasuje się na pozycjach 4-6 (identyczny dorobek, jak Jagiellonia i Pogoń).

- Było się czym pochwalić, to prawda – mówi Aleksandar Vuković, który przez cały ten czas zasiadał na trenerskiej ławce gliwiczan. - Na pewno jednak chcemy być w tabeli wyżej, niż jesteśmy obecniedeklaruje szkoleniowiec Piasta, który już za kilka dni zabierze podopiecznych na zgrupowanie w dobrze znanym zespołowi ośrodku w L’Albir w Hiszpanii. Jego podopieczni zagrają tam m.in. z Ferencvarosem oraz z Krywbasem Krzywy Róg i Metalistem Charków.

W pierwszych zajęciach styczniowych wzięli udział m.in. Kamil Wilczek, przez całą niemal jesień przechodzący rehabilitację, oraz Serhij Krykun. Ukrainiec z polskim obywatelstwem w listopadzie doznał bardzo bolesnej kontuzji, wykluczającej go z końcówki rundy.

Rozpoczęli przygotowania bez reprezentanta kraju, ale zachowują spokój

Do samego końca zmagań ligowych w ub. roku pojawiał się na murawie Patryk Dziczek. Pomocnik Piasta, perfekcyjnie egzekwujący rzuty karne, dzięki pięciu „jedenastkom” został najlepszym strzelcem swej drużyny w minionej rundzie. A dzięki solidnej postawie zapracował też na powołanie od Michała Probierza i reprezentacyjny debiut w spotkaniu z Wyspami Owczymi.

Z listopadowego zgrupowania oraz meczów z Czechami i Mołdawią wykluczyły go jednak dolegliwości pachwiny. Teraz Dziczek wraca dopiero do pełnej dyspozycji. - Po zabiegu ćwiczy indywidualnie, ale niedługo – mam nadzieję – będzie gotowy do pełnego treningu – zapewnił Aleksandar Vuković.

Cel transferowy numer jeden gliwiczan w zimowej przerwie to pozyskanie napastnika. Wobec wspomnianego urazu Wilczka, szkoleniowiec jesienią dawał sporo szans mało doświadczonemu Gabrielowi Kirejczykowi lub ustawiał zespół bez klasycznej „dziewiątki” w przodzie. - Znam nasze ograniczenia, jestem ich świadom. Sytuacja ekonomiczna klubu jest cały czas uwzględniana, szaleństw nie było i nie będzie – tak opiekun Piasta odpowiadał na pytanie o pozyskanie snajpera.

- Są rozmowy z zawodnikami, którymi jesteśmy zainteresowani, nie będziemy jednak nikogo sprowadzać na siłę – zapewniał Vuković. - Najważniejsze, by ci, których mamy, byli zdrowi i w treningu.

Słowa szkoleniowca o „ograniczeniach” związane są być może z zestawieniem zamieszczonym na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Gliwicach, prezentującego „wyniki finansowe spółek z większościowym udziałem Miasta Gliwice”. GKS Piast SA (miasto ma w nim 66,6 procent udziałów) według tegoż raportu sezon 2022/23 zamknął stratą w wysokości 13.564.601,31 zł. W rubryce „sposób pokrycia straty” figuruje zaś zapis „pokryć zyskami z kolejnych lat obrotowych”.

QUIZ. Jak dobrze znasz polską ekstraklasę?

Pytanie 1 z 10
Który z tych klubów najwięcej razy sięgał po mistrzostwo Polski?
Najnowsze