Tego się chyba nikt nie spodziewał. Legia, która przed meczem z Ruchem miała na koncie komplet trzech ligowych zwycięstw i bilans bramkowy 12-1, przyjechała do Chorzowa na mecz z zespołem, który dotychczas zgromadził tylko dwa punkty.
Teraz chorzowianie mają ich już pięć, a wszystko dzięki znakomitej postawie w spotkaniu z mistrzem. Strzelanie w 25. minucie rozpoczął Grzegorz Kuświk, przy którego golu fantastyczną asystą popisał się Łukasz Surma. Pomocnik Ruchu rozgrywał w Ekstraklasie już 418. mecz, a w przeszłości był przez pięć lat piłkarzem Legii. Cztery minuty po pierwszym golu, Surma podwyższył na 2:0. Co więcej, jego trafienie było rzadkiej urody. Surma technicznym strzałem umieścił piłkę w okienu bramki Dusana Kuciaka.
Legii nie było stać na poważną odpowiedź. Mistrzowie Polski zdołali zdobyć tylko bramkę kontaktową, której autorem był Marek Saganowski. Legia poniosła pierwszą porażkę w sezonie i straciła fotel lidera na rzecz Górnika Zabrze.
Ruch Chorzów - Legia Warszawa 2:1 (2:0)
Bramki: Grzegorz Kuświk (25), Łukasz Surma (29) - Marek Saganowski (48).
Żółte kartki: Stawarczyk, Surma, Malinowski, Sultes - Saganowski, Dossa Junior, Broź, Łukasik.
Ruch: Kamiński - Gieraga (55. Babiarz), Szyndrowski, Stawarczyk, Dziwniel (26. Konczkowski) - Włodyka, Surma, Starzyński, Malinowski, Zieńczuk - Kuświk (68. Sultes).
Legia: Kuciak - Broź, Cichocki, Dossa Junior, Brzyski - Kucharczyk, Jodłowiec (39. Łukasik), Helio Pinto (84. Dwaliszwili), Furman, Kosecki (79. Żyro) + Saganowski.