Aleksandar Vuković

i

Autor: cyfrasport Aleksandar Vuković

2. kolejka Ligi Konferencji

Rywal „skrojony” pod Legię? Tak o serbskim rywalu warszawian mówi Aleksandar Vuković. FK Bačka Topola oczami trenera Piasta

2024-10-24 17:27

Serbską piłkę Aleksandar Vuković dziś śledzi z odległości kilkuset kilometrów, z trenerskiej ławki w Gliwicach. Ale kilka ciekawych spostrzeżeń na temat ekipy FK Bačka Topola – z którą dziś o 21.00 zagra na wyjeździe Legia w meczu 2. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji – ma. I podzielił się nimi z „Super Expressem”.

„Super Express”: - Czego może spodziewać się Legia w czwartkowy wieczór w Serbii?

Aleksandar Vuković: - Nie jestem aż tak na bieżąco z wiedzą o lidze serbskiej, by móc dokonać pełnej analizy sportowej drużyny rywala. Natomiast na pewno klub z Bački Topoli jest o tyle nietypowy dla naszej piłki, że ma węgierskie korzenie i na wpół węgierski charakter. I – jakby to nie brzmiało – widać kulturę zarządzania klubem na europejskim poziomie.

- Czyli sposób zarządzania ocenia pan pozytywnie?

- Tak. Podoba mi się polityka budowania tego klubu; klubu bez wielkich sukcesów, który od niedawna zalicza się do czołówki serbskiej ekstraklasy. Nie ma tam wielkiej publiczności, bo to malutkie miasteczko, ale stadionik mają całkiem zgrabny.

Wielkie osłabienie Legii przed grą w Europie! Tego piłkarza zabraknie w Serbii, kto go zastąpi?

- OK. Natomiast patrząc od strony sportowej – daleka obecnie pozycja w tabeli, ciężkie lanie w kwalifikacjach Ligi Europy i porażka z Kazachami w pierwszym meczu Ligi Konferencji – to raczej nie jest mocarz futbolu europejskiego?

- Gra futbol bazujący na posiadaniu piłki i ofensywie. Mam wrażenie, że tacy rywale w tym sezonie Legii pasują; powinien to być dobry prognostyk dla niej. Ale… ja bym w żadnym wypadku nie lekceważył tego rywala.

- No a te – nie najlepsze – wyniki w tym sezonie?

- Problem wynika z faktu, że trener Żarko Lazetić, który mozolnie przez kilka lat budował drużynę i zostawił mocny znak na jej stylu, przed sezonem opuścił klub, odchodząc do Maccabi Tel Awiw. Z trudnym zadaniem zastąpienia go nie poradził sobie – jak widać – Dean Klafurić (były trener Legii – dop. aut.). Bo to nie jest proste: wejść do szatni przyzwyczajonej przez lata do jednej osoby. Nie dano mu czasu.

- Jovana Damjanovicia, który przyszedł po nim, pan zna?

- Pamiętam go jako dyrektora sportowego klubu Vozdovac w czasach, w których ja byłem trenerem Legii; graliśmy wtedy sparing w Turcji z tym zespołem. Potem wybrał drogę trenerską. To jeden z przedstawicieli nowej serbskiej fali szkoleniowców.

- W ostatnich latach pracował z reprezentacjami juniorskimi: od U-16 do U-19.

- To prawda. Teraz, jak widać, przyjął wyzwanie klubowe. Trudne, bo – jak widać – jeszcze nie do końca udało mu się ustabilizować formę podopiecznych; wrócić z nimi do poziomu, jaki prezentowali za trenera Lazeticia.

Niespodziewany problem Legii Warszawa w drodze do Serbii. Kłopot z samolotem był bardzo poważny, niezbędna była interwencja

- Gdyby grali na tamtym poziomie, byliby groźni dla Legii?

- Nawet i w obecnej formie są. Legię wcale nie czeka spacerek. Powiedzmy, że to dla niej wyzwanie na poziomie wyjazdowego meczu polskiej ekstraklasy. Ale – jak mówiłem – Legia jest dobrze przygotowana akurat na styl prezentowany przez FK Bačka Topola. Na ewentualne zwycięstwo mocno jednak będzie musiała się napracować.

Sonda
Czy Legia zdoła awansować do fazy play-off Ligi Konferencji?
Najnowsze