Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 2:2 (2:1)
Bramki: Tuszyński 6, 29 - Wiśniewski 45, Wasiluk 69 (s)
Jagiellonia: Krzysztof Baran - Filip Modelski, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Radosław Jasiński - Nika Dżalamidze (74. Jan Pawłowski), Povilas Leimonas, Rafał Grzyb, Dani Quintana (77. Damian Kądzior), Maciej Gajos - Patryk Tuszyński (74. Martin Baran)
Lechia: Dariusz Trela - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Nikola Leković - Maciej Makuszewski (86. Daniel Łukasik), Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes, Piotr Wiśniewski (86. Mateusz Możdżeń), Bartłomiej Pawłowski (40. Piotr Grzelczak) - Zaur Sadajew
Mecz od samego początku nie układał się po myśli gości z Pomorza. Tuż po rozpoczęciu gry piłkę do bramki uderzeniem głową wpakował Patryk Tuszyński, który jeszcze w poprzednim sezonie występował... w Lechii. Polak wykorzystał podanie Niki Dżalamidze, a kilka minut minut później trafił ponownie, mijając bramkarza. Tuż przed przerwą nadzieje w serca graczy Lechii wlał Piotr Wiśniewski, który po ładnym uderzeniu wpakował piłkę do siatki tuż po poprzeczką bramki Jagiellonii.
PRZECZYTAJ TEŻ: HISTORYCZNY TRIUMF RAFAŁA MAJKI. POLAK WYGRAŁ ETAP W TOUR DE FRANCE
- Musimy w szatni porozmawiać. Trzeba więcej utrzymywać się przy piłce, grać spokojniej, dobrze, że mamy gola kontaktowego – mówił w przerwie Maciej Makuszewski. Lechia w drugiej połowie grała lepiej od rywali, ale dopiero gol samobójczy Marka Wasiluka dał jej remis. Od nóg obrońcy obiła się piłka dośrodkowywana z prawej strony.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail