Potrafi umiejętnie wykorzystywać potencjał piłkarzy
Sebastian Mila powiedział, co podoba mu się w pracy szkoleniowca częstochowskiego zespołu. - Konsekwencja w działaniu i stabilizacja - wyznał były kadrowicz. - Trener Papszun ma pomysł na zespół, na taktykę, wie jak jego podopieczni są mentalnie przygotowani do każdego meczu. Potrafi umiejętnie wykorzystywać potencjał piłkarzy. Sprawia, że jego zawodnicy są elastyczni i z powodzeniem radzą sobie na różnych pozycjach i w różnych systemach. Jeśli ktoś przed meczem z Rakowem jest w stanie przewidzieć, w jakim składzie zagra ten zespół, to ma szósty zmysł. Papszun potrafi zaskakiwać zestawiając wyjściową „11”. Widać, że potrafi reagować na to, co dzieje się na treningach. Często stawia na piłkarzy o których nie pomyślelibyśmy, że mogą wystąpić z danym rywalem. Daje im szansę, a oni odgrywają potem ważne role - zaznaczył.
U niego każdy robi progres
Były reprezentant Polski uważa, że piłkarze robią progres pod okiem trenera Marka Papszuna. - On nie tylko buduje graczy, ale wyciąga z nich to, co mają najlepsze - stwierdził. - W efekcie oni robią progres. Najlepszym przykładem jest Patryk Kun, który wszedł na poziom reprezentacyjny. To właśnie zasługa trenera Papszuna. Jednak takich zawodników jest więcej. Dla mnie perełką jest Fran Tudor, którego bardzo cenię. Daje trenerowi wiele możliwości, bo może zagrać na kilku pozycjach. Nigdzie nie zawodzi. Trzyma równy, wysoki poziom. Dobrze wprowadził się Bartosz Nowak. To na pewno nie jest jego ostatnie słowo. Myślę, że wszyscy czekają na powrót Marcina Cebuli, aby się wykurował, bo to nietuzinkowy piłkarz. Ivi Lopez wybija się ponad przeciętność. Na niego zawsze można liczyć. Kiedy nie idzie, gdy mecz nie układa się po myśli Rakowa, to wtedy wkracza Hiszpan. To dodatkowy atut drużyny - podkreślił Mila na naszych łamach.