- Powiedziałem zawodnikom, żeby nie liczyli na to, że jeśli zagramy na sto procent, to będzie łatwo. O jakimkolwiek lekceważeniu przeciwnika nie może być mowy – zapowiadał trener gliwickiego Piasta, Aleksandar Vuković, przed wyruszeniem w odległą podróż na zachodnie rubieże kraju (w linii prostej stadion Cariny od granicznej Nysy Łużyckiej dzieli 200 metrów). Był jednak moment w trakcie czwartkowego meczu, w którym o tych słowach swego szkoleniowca jego piłkarze zapomnieli.
Przez 50 minut wszystko przebiegało zgodnie z planem. Dwa strzały głową w pierwszej połowie – w tym najniższego na boisku Grzegorza Tomasiewicza – dały faworytowi dwubramkowe prowadzenie. Nie od dziś wiadomo jednak, że 2:0 to niebezpieczny wynik – jak zwykł mawiać eksselekcjoner Czesław Michniewicz.
Gospodarze – wykorzystując rozkojarzenie w ekipie gości – w niespełna kwadrans zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Ich bohaterem został 26-letni Denis Matuszewski, który tej jesieni potrafił już ustrzelić hat-tricka kosztem młodzieżowego reprezentanta kraju, Kacpra Bieszczada. Było to w trzecioligowym meczu Cariny z rezerwami Rakowa, których bramki strzegł tenże golkiper.
Na niespodziankę – a taką byłaby ewentualna dogrywka – zanosiło się do 83. minuty. Ostatecznie okazało się, że w Gliwicach „główka pracuje” w trudnych chwilach. Do dwóch trafień głową z pierwszej połowy, dwa kolejne dołożyli Michael Ameyaw i Ariel Mosór. Kropkę nad „i” – już z rzutu karnego – postawił Michał Chrapek i Aleksandrowi Vukoviciowi kamień spadł z serca.
Piast po nieoczekiwanych męczarniach znalazł się więc ostatecznie w najlepszej ósemce pucharowych zmagań. Wcześniej awans do ćwierćfinału PP wywalczyły: Pogoń, Jagiellonia, Widzew, Raków i Korona. W czwartkowy wieczór rozegrane zostaną jeszcze mecze Wisła Kraków – Stal Rzeszów (18.00) oraz Arka – Lech (21.00).
Carina Gubin - Piast Gliwice 2:5 (0:2)
0:1 Tomasiewicz 20. min, 0:2 Dziczek 27. min, 1:2 Matuszewski 51. min. 2:2 Matuszewski 64. min, 2:3 Ameyaw 83. min, 2:4 Mosór 87. min, 2:5 Chrapek 90+4. min (karny)