Zaledwie miesiąc temu na stadionie przy ul. Łazienkowskiej Wisła zagrała koncertowo i ograła Legię 2:0 po znakomitym występie Carlitosa, który zdobył gola i zaliczył asystę. Wielu fanów "Białej Gwiazdy" miało nadzieję, że takie spotkanie uda się powtórzyć w niedzielny wieczór przy Reymonta. Dlatego też na trybunach zasiadło ponad dwadzieścia tysięcy żądnych kolejnego zwycięstwa widzów.
Sęk w tym, że gospodarze nie mieli żadnych argumentów, by zagrozić wciąż aktualnym mistrzom Polski. Ci wygrali zasłużenie 1:0 po golu Cristiana Pasquato, choć przez ostatnie pół godziny musieli grać w osłabieniu po niesłusznej czerwonej kartce dla Jarosława Niezgody. Nic więc dziwnego, że kibice byli mocno sfrustrowani takim występem podopiecznych Joana Carillo.
Jeszcze w trakcie meczu fani obu drużyn przekrzykiwali się wzajemnie się obrażając. Ale dopiero po końcowym gwizdku zobaczyliśmy, na co stać sympatyków Wisły. Tuż po zakończeniu spotkania, gdy zasiadający na ławce rezerwowych Legii zawodnicy i członkowie sztabu ruszyli na boisko cieszyć się z wygranej z pozostałymi piłkarzami, w ich stronę z trybun poleciał napój, który trafił w plecy niespodziewającego się niczego kierownika drużyny, Konrada Paśniewskiego. Rykoszetem oberwał też Aleksandar Vuković, jeden z asystentów trenera "Wojskowych".
Poza kilkoma plamami na kurtkach i dresie nikomu się nic nie stało. Ale Paśniewski może mówić o szczęściu - w 1998 roku podczas meczu Pucharu UEFA pomiędzy Wisłą a Parmą kibice "Białej Gwiazdy" też rzucali z trybun przedmiotami. Jednym z nich dostał Dino Baggio. Okazało się, że... był to nóż, który trafił Włocha w głowę. Dwadzieścia lat później na stadionie przy Reymonta zmieniła się więc tylko amunicja, ale nawyki pozostały te same.
#WISLEG Gratuluję Wiśle kibiców pic.twitter.com/boTBYgQeyh
— Dudzio 100 (@dudzio9) 22 kwietnia 2018
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!