Choć Zagłębie Sosnowiec przeszło zimą gruntowną przebudowę zespołu, w pierwszym spotkaniu w 2019 roku znów zaprezentował się słabo. Pomimo pozyskania aż 10 nowych zawodników, sosnowiczanie przypominali drużynę, która w poprzedniej rundzie była głównie tłem dla rywali. Skorzystał na tym Śląsk Wrocław, który w 21. kolejce Ekstraklasy wygrał 2:0, przerywając długie oczekiwanie na ligowe zwycięstwo.
Fatalny debiut w barwach Zagłębia zaliczył Giorgi Gabedawa. Król strzelców ligi gruzińskiej już w 29. minucie osłabił swój zespół, otrzymując drugą żółtą kartkę. W tym momencie Śląsk prowadził już 1:0, bowiem w 7. minucie gola strzelił Arkadiusz Piech. Wynik ustalił w drugiej połowie Mateusz Radecki. Sosnowiczanie mieli swoje okazje, ale zawodnikom Valdasa Ivanauskasa brakowało zarówno skuteczności, jak i umiejętności.
- Jestem zadowolony, że wygraliśmy. Zrobiliśmy pierwszy ważny krok - powiedział po meczu nowy trener Śląska Vitezslav Lavicka. - Stworzyliśmy sobie bardzo dużo okazji do strzelenia gola, ale byliśmy nieskuteczni i z tego nie mogę być zadowolony. Cenię sobie jednak, że zawodnicy zrobili wiele, aby wygrać, pracowali i grali w sposób zorganizowany. Chciałbym też podziękować kibicom Śląska, którzy stworzyli świetną atmosferę na stadionie - dodał szkoleniowiec.
Śląsk Wrocław - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)
Bramki: Arkadiusz Pech 7, Mateusz Radecki 79
Żółte kartki: Farshad Ahmadzadeh, Pich- Gabedawa, Gressak
Czerwona kartka: Gabedawa 29. (za drugą żółtą)
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik – Piotr Celeban, Wojciech Golla, Igors Tarasovs, Mateusz Cholewiak – Lubambo Musonda (69. Farshad Ahmadzadeh), Mateusz Radecki, Jakub Łabojko (80. Michał Chrapek), Krzysztof Mączyński, Robert Pich – Arkadiusz Piech (85. Daniel Szczepan).
Zagłębie Sosnowiec: Dawid Kudła – Giorgos Mygas, Mateusz Cichocki, Martin Toth (64. Piotr Polczak), Zarko Udovicic (46. Vamara Sanogo) – Giorgi Gabedawa, Mateusz Możdżeń, Lukas Gressak, Szymon Pawłowski, Olaf Nowak - Giorgi Iwaniszwili (61. Tomasz Nawotka).