To był mecz przyjaźni kibiców i debiutów trenerskich. Lechię pierwszy raz poprowadzxił Dawid Banaczek (przywrócił do pierwszej jedenastki Jakuba Wawrzyniaka i Daniela Łukasika), a Śląsk po raz pierwszy poprowadził Grzegorz Kowalski, który zastąpił urlopowanego Tadeusza Pawłowskiego.
Gospodarze przeważali od początku i gdyby lepiej nastawili celowniki, wygrana byłaby wyższa. Losy meczu rozstrzygnął Brazylijczyk Gerson, który wykorzystał podanie Wawrzyniaka. Śląsk zagroził bramkce lechistów raz, nawet zdobył hola. W końcówce meczu Paixao był jednak na spalonym.
Śląsk ma 16 punktów i jest ostatni. Słabnie w oczach z każdym meczem. Lechia jest jedenasta i powalczy o czołową ósemkę. Skład predystynuje ją co najmniej do 8. miejsca.