Sławomir Peszko to jeden z najpopularniejszych zawodników w polskiej piłce ostatnich lat. Piłkarz zasłynął nie tylko z całkiem niezłej gry, ale przede wszystkim swoim podejściem do życia i żartami, które rozbawiały fanów. Nie brakowało również mniejszych bądź większych afer z nim związanych. Problemy miał również w Lechii Gdańsk, gdzie nie dogadywał się z Piotrem Stokowcem, co jest zapewne najłagodniejszym określeniem relacji między panami.
Mamy ZDJĘCIE Zbigniewa Bońka BEZ WĄSÓW! Co się stało z jego twarzą?
Nawet po odejściu z gdańskiego klubu, Peszko nie szczędził słów krytyki pod adresem swojego byłego szkoleniowca. Niedawno ponownie postanowił zaczepić Stokowca, tym razem za pomocą mediów społecznościowych. Po porażce Lechii z Wisłą Płock opublikował wymowny post. - 4 porażki z rzędu, 0 strzelonych goli. Mój ulubiony trener rozwija Lechię. Gratulacje Wisła Płock - napisał Peszko, a adresatem tej wiadomości był rzecz jasna Stokowiec.
Wojna Beckhama z sąsiadami. Są WŚCIEKLI! Będzie zalewał ich domy?
Trener gdańszczan nie pozostał dłużny. W ostatniej rozmowie z "Dziennikiem Bałtycki" zdecydował się na ciętą ripostę. - Takie są uroki wolności słowa i demokracji, że nawet zawodnik z okręgówki może się wypowiadać na temat trenera z ekstraklasy. Każdy sam wybiera kogo chce słuchać - powiedział Stokowiec odnosząc się do poziomu rozgrywkowego, na którym obecnie występuje Peszko. Panowie raczej nie dążą do zażegnania konfliktu...