Ślub ważniejszy od kadry

Piszczek miał też okazję powrotu do reprezentacji, ale na czerwcowe zgrupowanie do RPA nie poleci, bo dużo wcześniej ustalił na 6 czerwca datę swojego ślubu.

- Termin wybraliśmy dwa lata temu. I jeszcze przed powołaniami do kadry poinformowałem trenerów, że nie będę mógł jechać. Ślub ma się raz w życiu, a powołanie do kadry, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dostanę - uśmiecha się Piszczek. - Wprawdzie trochę to we mnie siedzi, bo przez kontuzje nie było mnie w kadrze ponad pół roku. Brakuje mi kolegów i atmosfery zgrupowań, ale cóż, są rzeczy ważniejsze w życiu.