Bartłomiej Pawłowski, Malaga

i

Autor: archiwum se.pl

Spór o transfer Pawłowskiego."Malaga nie może sobie pozwolić na jego stratę"

2013-08-16 13:30

Wydawało się, że Bartłomiej Pawłowski jest na najlepszej drodze do podbicia Hiszpanii. Polski zawodnik bardzo dobrze prezentował się w meczach sparingowych Malagi CF. Okazało się, że Widzew Łódź nie miał prawa wypożyczyć Pawłowskiego, co może oznaczać powrót utalentowanego piłkarza do Polski.

Transfer piłkarza blokuje spór Widzewa z Jagiellonią. Białostocki klub utrzymuje, że Widzew Łódź, objęty zakazem transferowym, nie miał prawa wypożyczyć Pawłowskiego do Malagi. Sprawa trafiła do Komisji Ligi Ekstraklasy, która ma wyjaśnić całą sytuację i określić, zawodnikiem jakiego klubu jest Pawłowski. Rozstrzygnięcie miało zapaść 28 sierpnia, lecz na wniosek Widzewa posiedzenie komisji przełożono na najbliższy poniedziałek.

W środę Komisja Odwoławcza ds. Licencji klubowych uznała, że Widzew nie mógł wykupić Pawłowskiego z Jagiellonii, bo został ukarany zakazem transferowym. Jednocześnie z oświadczenia wydanego przez PZPN wynika, że Pawłowski nadal pozostaje graczem łódzkiego klubu wypożyczonym z Jagiellonii.

Zobacz także: Polska - Dania 3:2. Jakub Błaszczykowski: harowałem by Polska wreszcie wygrała!

Całą sytuację skomentował dziennikarz "Marki" Jesus Ballesteros w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Sprawa Pawłowskiego przywołuje stare demony. Kilka lat temu zdarzyła się podobna sytuacja. Malaga zaprezentowała Thiago Gomesa, piłkarz przez kilka tygodni trenował z drużyną, ale jego certyfikat ostatecznie nie dotarł i zawodnik musiał wyjechać - mówi Ballesteros.

- W klubie nie są pesymistami, przynajmniej na zewnątrz. Ufają w zdolności negocjacyjne Joaquina Jofre, radcy prawnego Malagi, który udał się do Polski z zamiarem powrotu z certyfikatem Pawłowskiego, aby ten mógł zadebiutować w sobotnim meczu z Valencią - kontynuuje hiszpański dziennikarz.

- Gdyby się nie udało, byłby to potężny cios. Strata takiego piłkarza byłaby odczuwalna nie tylko ze względu na jego umiejętności, ale też przez krótką ławkę rezerwowych. Polak bardzo spodobał się Berndowi Schusterowi, który oczekuje, że sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona, ale sam nie chce jej komentować. Taki klub jak Malaga nie może sobie pozwolić, by dochodziło do podobnych sytuacji - zakończył Ballesteros.

Najnowsze