Górnik Zabrze - Cracovia

i

Autor: RS

Stavros Vasilantonopoulos z Górnika Zabrze: W Polsce zaskoczył mnie tylko... kogut

2020-03-08 17:05

Mało który piłkarz ma taki debiut w Ekstraklasie, jaki zanotował nowy obrońca Górnika Stavros Vasilantonopoulos (28 l.) Najpierw jeden z piłkarzy Cracovii uderzył go w nos, co spowodowało krwotok i wydawało się, że obrońca zabrzan będzie musiał opuścić boisko. Waleczny Grek nie dość, że wytrzymał do końca, to zdobył gola dającego Górnikowi zwycięstwo 3:2. A "Super Expressowi" opowiedział o początkach w Polsce i o tym co zrobił z podarowanym kogutem.

Super Express: - To był trochę szalony mecz dla ciebie. Uderzenie w nos, strzelony gol i nagroda w postaci koguta po meczu. Co najbardziej zapamiętasz?
Stavros Vasilantonopoulos: - Wszystkie te sytuacje zapamiętam, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy mecz. To była wielka wygrana, bo potrafiliśmy wrócić do meczu, gdy rywale objęli prowadzenie. Później po twardej grze z obu stron, przechyliliśmy szalę na naszą korzyść.

- Co z twoim nosem, bo nie wyglądało to dobrze, było dużo krwi. Jest złamany?
-Tego jeszcze nie wiem. Po meczu założono mi opatrunek, ale mogłem pojechać do hotelu, gdzie na razie mieszkam. Również tutaj odwiedził mnie lekarz, żeby sprawdzić jak się czuję. Mam pewien dyskomfort, ale nie jest źle z nosem. Zobaczymy jak będzie w poniedziałek, ale mam nadzieję, że nie jest złamany. Bardzo możliwe, że najbliższe mecze będę musiał grać w masce.

-Dlaczego zdecydowałeś się na przejście do Górnika?
-W AEK Ateny grałem ostatnio bardzo mało. Konkretna oferta z Górnika dla mnie i Giorgosa (Giakoumakis-red.) pojawiła się 2-3 dni przed końcem okna transferowego. Musieliśmy szybko podjąć decyzję i w poniedziałek byliśmy już w Zabrzu.

-Radziliście się przed podjęciem decyzji piłkarza Górnika Igora Angulo? Obaj graliście z nim wcześniej...
- O polskiej lidze rozmawialiśmy też z Damianem Szymańskim, który od niedawna gra w AEK, a po otrzymaniu oferty z Górnika dopytaliśmy go jeszcze o tę drużynę. Z Angulo znamy się od dawna, on też przekazał nam dużo informacji o Górniku i Polsce, co tylko pomogło w podjęciu szybkiej decyzji.

Igor Angulo, Górnik Zabrze

i

Autor: Cyfra Sport Igor Angulo

-Twoje nazwisko jest trochę długie i skomplikowane do wypowiedzenia w Polsce. Czy ktoś w Zabrzu powiedział je prawidłowo za pierwszym razem?
- Zauważyłem, że jest trochę skomplikowane dla Polaków (śmiech), ale kilku osobom udaje się wymawiać całkiem poprawnie. Mój pseudonim boiskowy w Grecji był Vasi, czasami mówiono też Vasil. Wiem, że umieszczenie całego nazwiska może być problemem, więc w Górniku będę grał ze skrótem ”Vasil” na koszulce.

-Wiem, że to tylko jeden mecz, ale jakie są twoje pierwsze wrażenia z naszej ligi i w ogóle z Polski?
-To prawda, że wszystko dzieje się bardzo szybko. Przed meczem z Cracovią miałem tylko dwa treningi z zespołem.Wiem, że nasz rywal to czołowa drużyna ligi. Uważam, że poziom meczu był dobry. Była w nim walka na całego, ale i dużo dobrych akcji. W Polsce nic mnie nie zaskoczyło, nawet pogoda, bo jest tylko kilka stopni chłodniej niż w Grecji, ale wiem od nowych kolegów, że ta zima w waszym kraju jest wyjątkowo ciepła.
Choć przepraszam, jest jedna rzecz która mnie zaskoczyła. To ...kogut, którego dostałem w nagrodę jako najlepszy piłkarz meczu.

-Uprzedziłeś moje pytanie o koguta. Co się z nim stało?
- Oddałem go właścicielowi i myślę, że się nie obraził. Byłem kompletnie zaskoczony gdy mi dawał koguta, bo nigdy nie widziałem takiej nagrody dla piłkarzy. Dopiero jeden z kolegów z drużyny wytłumaczył mi później, skąd taka tradycja. Ale ja miałbym problem z tym kogutem, tym bardziej, że mieszkam teraz w hotelu.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze