Mateusz Mak, Stal Mielec

i

Autor: Cyfra Sport Mateusz Mak

Strzelanina w Mielcu. 6 bramek, czerwona kartka i obroniony karny!

2021-10-18 21:06

Stal Mielec odbija się od strefy spadkowej! Byli mistrzowie Polski podejmowali dziś Zagłębie Lubin i mimo że nie byli faworytami spotkania, to pokazali prawdziwe piękno futbolu i znokautowali drużynę "Miedziowych" 4:2. Wymiar kary dla lubinian mógł być jeszcze wyższy, ale Piasecki zmarnował rzut karny. Byliśmy świadkami nieprawdopodobnie emocjonalnych scen.

W poniedziałkowym spotkaniu ligowym piłkarze PGE FKS Stali Mielec pokonali na własnym stadionie KGHM Zagłębie Lubin 4:2.

Nie mogli narzekać na nudę kibice, którzy zdecydowali się przyjść na obiekt przy ulicy Solskiego w Mielcu. Obie ekipy nastawiły się na grę ofensywną. Było dużo akcji podbramkowych, padło sześć goli.

W 10. min. dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) jako pierwsi mieli dogodną okazję do zdobycia gola. Jednak Jonathan de Amo będą z piłką w polu karnym uderzył ją tylko w boczną siatkę.

Cztery minuty później było 1:0. Po dośrodkowaniu Grzegorza Tomasiewicza celną "główką” popisał się Mateusz Mak.

Niedługo cieszyli się z prowadzenia mielczanie. W 22. min. pięknym i co ważniejsze celnym strzałem popisał się Erik Daniel.

Cztery minut później Mak był bliski pokonania po raz drugi Dominika Hładuna. Jednak tym razem tak uderzył piłkę głową, że odbiła się ona od poprzeczki.

Na cztery minuty przed przerwą Łukasz Poręba z prawego skrzydła zagrał piłkę w pole karne Stali, a Getinger tak starał się ją wybić, że skierował do własnej siatki.

W tym sezonie mielczanie na ogół dużo gorzej prezentowali się w drugiej połowie niż w pierwszych 45 minutach. Jednak w poniedziałek zaczęła się ona dla nich bardzo dobrze. W 50. min. Poręba sfaulował w polu karnym Maksymiliana Sitka. Dwie minuty później podyktowaną "jedenastkę" wykorzystał Tomasiewicz.

Przy wyniku 2:2 Zagłębie miało inicjatywę, ale to Stal zdobyła trzeciego gola. Jego autorem był znowu Mak, który na raty pokonał golkipera z Lubina.

Na kwadrans przed końcem Getinger tak dośrodkował z rzutu karnego, że głową mógł skierować piłkę do siatki Marcin Flis.

W 83. min. bramkarz lubinian obronił rzut karny, który wykonywał Fabian Piasecki (został podyktowany za faul Pantica na wykonawcy "jedenastki").

Najnowsze