Czarnogórski obrońca w Zagłębiu występuje od czterech lat. Po raz ostatni zagrał w lidze na początku października (10. kolejka) w przegranym 0:1 meczu u siebie z Jagiellonią Białystok. Później leczył kontuzję i w niedawnym spotkaniu z Radomiakiem (0:2) był rezerwowym. I to właśnie za te zawody Komisja Ligi nałożyła na niego pięć meczów dyskwalifikacji. Co takiego zrobił piłkarz z Lubina? Już wyjaśniamy. Balić rozgrzewał się za bramką Zagłębia. Gdy na polu karnym gospodarzy doszło do zamieszania z udziałem golkipera Dominika Hładuna oraz rywali niespodziewanie Czarnogórzec... pojawił się na boisku. Podszedł do jednego z przeciwników i uderzył go. Arbiter pokazał mu czerwoną kartkę. Kara od Komisji Ligi oznacza, że obrońca Zagłębia w tym roku w Ekstraklasie już nie zagra. Kara biegnie od spotkania z Rakowem. Przed zespołem trenera Dariusza Żurawia w lidze jeszcze cztery mecze: z Lechem, Wisłą Kraków, Legią i Łęczną. Zagłębie zajmuje w Ekstraklasie 14. miejsce. Balić będzie mógł za to wspomóc kolegów 2 grudnia z Arką Gdynia w 1/8 finału Pucharu Polski. Tutaj dyskwalifikacja nie obowiązuje. - Komisja Ligi wzięła także pod uwagę okoliczności łagodzące, m.in. to że zawodnik nigdy nie otrzymał bezpośredniej czerwonej kartki oraz wyraził skruchę za swoje zachowanie podczas wyjaśnień przed Komisją Ligi. Dzięki temu kara obejmuje określoną ilość spotkań a nie wykluczenie czasowe - czytamy w komunikacie na oficjalnej stronie Zagłębia.
Kumpel Lewandowskiego musiał zabrać głos w sprawie Złotej Piłki! Krótka wiadomość mówi wszystko