19 marca w Hiszpanii obchodzony jest dzień ojca. Ivi Lopez przed spotkaniem zapowiadał, że w starciu z mistrzem będzie chciał strzelić gola właśnie dla taty Jose Luisa. - Szczęśliwego dnia ojca, dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś i za to co nadal robisz. Jesteś najlepszy. Dziś jedna brameczka dla grubaska - napisał lider Rakowa w mediach społecznościowych.
Ivi Lopez słowa dotrzymał, bo to on w drugiej połowie wykorzystał „jedenastkę” podyktowaną za faul, który popełnił Mateusz Wieteska. Dla Hiszpana to 14 gol w rozgrywkach, co zapewnia mu pozycję lidera wspólnie z Mikaelem Ishakiem z Lecha) w wyścigu o koronę króla strzelców. Co ciekawe, lider Rakowa do dedykacji dla taty dorzucił jeszcze serduszko, które po golu pokazał sympatii Sheyli. To po strzałach Lopeza w pierwszej połowie skutecznie interweniował bramkarz Cezary Miszta. W doliczonym czasie Hiszpan mógł zostać bohaterem Rakowa. Po jego kapitalnym uderzeniu z prawej strony piłka wylądowała na poprzeczce warszawskiej drużyny. Gospodarze ostatnie minuty grali w osłabieniu, bo wykluczony został Giannis Papanikolaou.
Sensacyjny debiutant w reprezentacji Polski. Tak Patryk Kun przebijał się do kadry