„Super Express”: - Pochodzi pan z Radomia, ale już tak wrósł pan w śląski krajobraz, że czuje pan, czym dla tutejszego kibica jest mecz z Legią?
Bartosz Nowak: - Oczywiście. Odczułem to już i w Górniku, i w Rakowie. Fajna otoczka meczu, ciśnienie kibiców ciut większe, większe też zainteresowanie mediów. A na Łazienkowskiej zawsze jest fajna atmosfera. Nieważne, czy cię tam lubią, czy niekoniecznie; w piłce chodzi o to, by podczas meczu było głośno! Lubię tu grać. I choć na przykład na linii Legia – Raków w ostatnim czasie relacje były mocno napięte, widowiska zawsze były fajne. Z tego powodu chce się w nich brać udział. A tym bardziej, gdy słyszy się w szatni, że na taki moment GieKSa czeka 20 lat! A więc to będzie piękny mecz do zagrania!
Co ze zdrowiem gwiazdy Legii? Radovan Pankov nie dotrwał do końca meczu, co się stało?
- Pan już taki zagrał. Cztery lata temu Górnik wygrał przy Łazienkowskiej 3:1, dzięki pańskiej bramce i asyście.
- Wie pan, zawodnik pamięta swoje dobre mecze. Ten też do nich należy. Podobnie jak wizyta przy Łazienkowskiej w barwach Rakowa, kiedy stawką było mistrzostwo - i też wtedy strzeliłem gola. Jakoś zawsze mi się w stolicy dobrze grało. Wieczór, światła, pełne trybuny – zawsze to lepsze od meczu w samo południe...
- Czasem te trybuny niekoniecznie sympatycznie „pozdrawiają” z imienia i nazwiska…
- Szczerze? Uwielbiam hałas, uwielbiam gwar, uwielbiam śpiewy na trybunach, ale kompletnie nie wyłapuję tych adresowanych konkretnie do mnie czy do kogoś innego.
Śląsk po raz drugi w tym sezonie bez straty gola. Bezbramkowy remis w Katowicach wystarczy, by ocalić głowę trenera?
- Czyli dziś w szatni GieKSy mówi pan: „Chłopaki, jedziemy na Legię, żeby wygrać mecz”?
- W Katowicach nikogo do tego nie trzeba przekonywać. Tu też jest odpowiednia mentalność chłopaków. Już zobaczyli, że ekstraklasa to nic strasznego; z odpowiednim zaangażowaniem i pomysłem można wygrać z każdym.
- Nawet na Łazienkowskiej?
- Tak, bo wygrywał tam i Górnik, i Stal Mielec, i Raków.
Ligowy bilans Nowaka z Legią
w barwach Ruchu: 1 por. (0:2)
w barwach Górnika: 2 zwyc. (3:1 – gol i asysta; 3:2), 2 por. (1:2; 3:5)
w barwach Rakowa: 2 zwyc. (4:0 – dwa gole; 2:1 – asysta), 1 rem. (1:1), 1 por. (1:3 – gol)