"Super Express": Z Agrą i sprowadzonym wcześniej Andre Martinsem grałeś w reprezentacji olimpijskiej Portugalii, a skąd znasz Medeirosa?
Tomas Podstawski: Jego znam najlepiej, bo spotkaliśmy się już w reprezentacji Portugalii U-16. Zapamiętałem zwłaszcza turniej we francuskim Montaigu w 2010 roku, który wygraliśmy, a Medeiros został wybrany najlepszym piłkarzem imprezy. Jest świetnie wyszkolony technicznie, jak prawie każdy piłkarzy wychowany w Sportingu Lizbona. To niebezpieczny zawodnik, któremu trudno odebrać piłkę, potrafi grać 1 na 1, przyspieszyć grę i świetnie uderzyć lewą nogą z rzutu wolnego. Nie chcę go zachwalać na siłę, ale skoro trafił do FC Genoa, to coś znaczy. Inna sprawa, że grał tam bardzo mało, więc myślę, że potrzeba mu regularnych występów. Jeśli nawet nie jest przygotowany na cały mecz, to wchodząc na 30 czy 45 minut, może zrobić różnicę i zadecydować o wyniku.
- Salvador Agra pierwsze mecze w Legii miał nieudane, co o nim sądzisz?
- Posiada piłkarską jakość, a ostatnio grał na poziomie II ligi hiszpańskiej i to w czołowych drużynach (Granada i Cadiz -red.). Potrafi grać na skrzydle albo jako drugi napastnik, jest pożyteczny w defensywie. Być może jak w wypadku Medeirosa jego problemem był brak regularnych występów na boisku.
- Uważasz, że ten portugalski projekt w Legii zakończy się sukcesem?
- Trudno mi odpowiedzieć wprost. Ci zawodnicy bronią się jakością, również nie powinni mieć problemów z adaptacją skoro jest ich pięciu, a czterech trenerów, wliczając Ricardo są Pinto, pracuje w sztabie szkoleniowym. Sam jestem ciekawy, czy zatrudnienie aż pięciu Portugalczyków i właśnie tych, było dobrym pomysłem.
Nie chcę prognozować również dlatego, że cała polska Ekstraklasa jest nieprzewidywalna. Lech przegrał wysoko z Piastem, a tydzień później łatwo ograł Legię. W środku tabeli jest taki ścisk, że dwa zwycięstwa z rzędu mogą dać miejsce w ścisłej czołówce, a po dwóch porażkach można w ogóle wypaść z pierwszej ósemki.
- Kto twoim zdaniem jest głównym kandydatem do mistrzostwa Polski?
- Lechia ma świetną passę. Podobała mi się w meczu z Koroną, mimo, że go nie wygrała. Legia to jest zawsze Legia. Nawet jak nie gra dobrze, to potrafi wyrwać punkty rywalowi, co pokazała w pierwszym meczu tej rundy z Wisłą Płock.