Lechia jest rewelacją Ekstraklasy - zajmuje 6. miejsce. - Drużyna jest rozwojowa, jestem z niej dumny, mam nadzieję, że kolejne sukcesy przyjdą szybko i w Pucharze Polski, i w Ekstraklasie - mówi "Super Expressowi" Kafarski.
Przeczytaj koniecznie: Dlaczego Legia przegrywa? Legia to Klub hipochondryków!
Mecz z Legią będzie dla Kafarskiego wyjątkowy. Kilka lat temu był bowiem na stażu w warszawskim zespole. - Przesadą byłoby jednak mówić o sentymencie do Legii, bo terminowałem tam zaledwie przez pięć dni. Trenerem był wtedy Dariusz Wdowczyk, ale tylko raz wziął mnie na rozmowę, bo miał inne sprawy. Zupełnie inaczej było w Wiśle Kraków, gdzie każdego dnia mogłem porozmawiać z Henrykiem Kasperczakiem - wspomina "Kafar".
Legia jest pogrążona w kryzysie, jej piłkarze są skłóceni z kibicami. Wiele wskazuje więc na to, że dzisiaj warszawianie mogą odbić się od gdańskiej "Skały". Taki pseudonim ma bowiem trener Kafarski.
Czytaj dalej >>>
- To pamiątka z rodzinnej Kościerzyny. Zawsze dbałem o tężyznę fizyczną i lubiłem te mięśnie prezentować, więc bracia nazwali mnie "Skała". Później jeszcze przezwisko to pasowało do mojego twardego charakteru - mówi Kafarski, który niedawno zasłynął również tym, że nosi taki sam pasek do spodni jak... słynny Jose Mourinho!
Patrz też: Puchar Polski: Legia Białasa przerwie czarną serię?
- Nie widziałem paska Portugalczyka. Ale jeśli rzeczywiście jest taki sam, to muszę powiedzieć, że... ma chłopak dobry gust (śmiech).
- A tak poważnie, to przecież najważniejsze, żeby moja drużyna bardzo dobrze wyglądała na boisku. Najlepiej tak jak w meczu z Wisłą - kończy Kafarski.